poniedziałek, 25 listopada 2013

gąsieniczka


Czarno - biały mini komplecik koralikowy.
Kulki koralikowe mojego pomysłu, specjalnie do bransoletki.


Czeskie koraliki Preciosa 11/0 zakupione u Agatki  

i bransoletka - gąsieniczka  ( to zwykły sznur koralikowo - szydełkowy ) z tychże koralików + TOHO Magatama 3 mm


Cały komplecik



Na facebookowym Pchlim Targu kupiłam kilo moherku - 75% welny i 25% wiskozy


Trochę żre ale na sweter do kolan będzie w sam raz

Przeprosiłam druty, choć dalej koralikuję i nic więcej na razie nie mogę zdradzić...

poniedziałek, 18 listopada 2013

lariat



Zrobiłam swój pierwszy, długi sznur koralikowy zwany lariatem.
Do kompletu, z resztek koralików  stworzyłam kolczyki.
Całość z koralików TOHO 11/0  Metalic Cosmos.
Wyszło 5 paczuszek koralików plus końcówki i ozdoby w srebrnym kolorze.





Uczę się programu do obróbki zdjęć FotoSkape. Edytor Google był prosty w obsłudze a co za tym idzie, wszelkich zmian można było dokonać bezpośrednio w albumie. Teraz jest inaczej.

Wieczorkiem będę Was odwiedzać na blogach a tymczasem pa, pa.


Znowu dopadły mnie kłopoty i trzy jednocześnie w tym jeden finansowy.
Z utęsknieniem czekam na koniec tego paskudnego roku. Mam serdecznie dość tego roku i cichą nadzieję, że przyszły okaże się o niebo lepszy. Na święta już nie czekam bo nie będzie ani na nie ani na nic innego.



Moja słodka ferajna




poobiednia sjesta




środa, 13 listopada 2013

owocowe lody


Zanudzę Was moimi koralikami ale nic na to nie poradzę. Wpadłam po same uszy, hihi
Zatem dzisiaj kolejny komplecik, jednak bez kolczyków bo nic sensownego nie przychodzi mi do głowy.
Koralikowe kuleczki są szyte igłą i żyłką a sznury koralikowe robione kordonkiem.

Naszyjnik koralikowy  z TOHO 11/0 Transparent Crystal w sekwencji na 8 koralików w rzędzie i cieniowany kordonek, długi bez zapięcia, wkładany przez głowę.



I z bransoletką w komplecie.
 Zapięcie typu toggle, łączniki i końcówki metalowe w srebrnym kolorze.


I co powiecie na taki zestaw?



wtorek, 12 listopada 2013

paseczki i kuleczki


Kolejny komplecik z koralików.
Tym razem z czarnych, matowych Opaque Frosted Jet oraz Bronze - Toho 11/0.
Troszkę przeleżał, gdyż nie mogłam dostać odpowiednich miedzianych wykończeń.



Kulki wykonane ściegiem peyote czyli beaded balls






Przepraszam, że nie odpowiedziałam na poprzednie komentarze ale przygotowania do imprezki magisterskiej pochłonęły każdą wolną chwilę.
Wszystkie jednak przeczytałam - dziękuję moje kochane.



Witam serdecznie nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze....

piątek, 8 listopada 2013

lodowy błękit


Tak nazwałam koralikowy komplet. Użyłam koralików TOHO 11/0  Ceylon - Denim Blue.
Naszyjnik i bransoletka na 6 koralików w rzędzie.



I pierwszy raz u mnie kulki koralikowe wykonane ściegiem peyote czyli beaded balls.
Kuleczek nauczyła mnie weraph - królowa koralików.


A tu cały komplecik



Bigle angielskie w kolczykach, zapięcie typu toggle w bransoletce i zapięcie z karabińczykiem metalowe w srebrnym kolorze.
Sznur koralikowy długości 55 cm

                      lecę na blogi,
                                         pa, pa



środa, 6 listopada 2013

dziewczyńskie bransoletki


Dwie bransoletki dla młodych panienek. Obie w podobnych kolorach - kwiatki na łące.
Schemat zaczerpnęłam z bloga weraph .
Koraliki TOHO 11/0 Opaque- Frosted Cherry, Mint Green i Sunshine , końcówki i zawieszki w srebrnym kolorze.





Dotychczas dodawałam napisy na fotkach w edytorze Google, po zmianach już się nie da. 
Nie jestem za bystra, dlatego proszę podpowiedzcie mi jak w prosty sposób dodać podpis czy logo.


poniedziałek, 4 listopada 2013

promyczki szczęścia


Trochę obrósł pajęczyną mój blog ale odkurzyłam, obmiotłam i już jestem.

Chwalę się, bo niewątpliwie mam w tym swój maleńki wkład.
29 października synowa moja się obroniła i mamy panią magister.
Dumna jestem z Marysi. 
Powoli życie wraca na właściwe tory, zaległości zostają nadrabiane tylko doba ma za mało godzin...

Następna dobra wiadomość powaliła mnie na kolana.
Akurat robiłam zakupy gdy odebrałam telefon od pewnej pani. Gorąco mi się zrobiło, wszystko zostawiłam w koszyku i wyleciałam jak poparzona.
Odnalazł się mój Kaduś.
Po przeszło czterech miesiącach uciekinier powrócił do domu. 


A był całkiem niedaleko, na osiedlu nieopodal mojego. Tam go jednak nie szukałam. Niby nie daleko a jednak kawał drogi. Zaopiekowały się nim panie z wydawnictwa a szczególnie jedna - pani Diana, której jeszcze raz wielkie, wielkie podziękowania się należą za dokarmianie i opiekę oraz za rozszyfrowanie mojego numeru telefonu z obróżki.

Teraz więc mam aż trzy koty i trzy razy więcej sprzątania.

Moje niewiniątka


 tak śpimy


 Środkowy akurat odszedł od miski ale wyraźnie widać jak dobrze odkarmiony jest Kado.

Czeka nas teraz wizyta u weterynarza i gubienie wagi, i Kadusia i mojej, hihi.


Robótkowo; ciągle siedzę w koralikach a drutów już przeszło miesiąc nie miałam w rączkach.
Następny post będzie pełen fotek bo wreszcie poskładałam wszystko w całość. Dostałam odpowiednie końcówki i przekładki ale czekam na odpowiednią aurę. Szaro i ponuro przez ostatnie dni co niewątpliwie odbija się na jakości zdjęć. A że aparat mnie nie lubi tym bardziej muszę się postarać.
Muszę się przyznać, że w ogóle nie wiem co się u Was działo. Nie zaglądałam na bloga bo też nie miałam kiedy. Parę minut do południa i troszkę bardzo, bardzo późną nocą komputer wracał do mnie i trochę grałam prze zaśnięciem. 
Bardzo potrzebuję teraz Waszych inspiracji i ciekawych pomysłów robótkowych. Brak drutowego natchnienia.... ach.