niedziela, 30 grudnia 2012

Do siego Roku!!!








Kuligiem chciałam do Ciebie jechać,
lecz kare konie nie chciały czekać.
Porwały sanie, mkną pod gwiazdami
a ja zostałam sama z życzeniami.
Ale gdy tylko okno otworzysz,
w świeżym płateczku życzenia złożę,
w gwiazdce co spada tutaj z
obłoków będę ci życzyć. Do siego Roku!!!


                                               Marlena

                                                                                                 



niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych Świąt...





Każdy już czym prędzej bieży,
by dołączyć do pasterzy.
I ja spieszę z życzeniami,
bo nie mogę być tam z wami.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
i niech dobroć wśród Was gości.
I niech Boga wielka moc 
na Was spłynie w Świętą Noc.


Zdrowych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
oraz
Szczęśliwego Nowego Roku.
      
                                               Marlena


piątek, 21 grudnia 2012

Wingspan




Udało mi się skończyć szalik przed świętami. Wingspan autorstwa Tri ' Coterie.



Na tym zdjęciu widać ładne dziureczki, które powstały podczas przerabiania rzędów skróconych.


Nie jest taki piękny kolorystycznie jak ten czy ten ale cały mój i jestem z niego bardzo zadowolona.

Włóczka: Magic Angora YarnArt  520 m w 100 g  a wyszły 73 gramy. Druty KP "4"



Witam serdecznie nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze... .

wtorek, 18 grudnia 2012

łańcuszkowa spowiedź




Szanowna Dodgers zaprosiła mnie do spowiedzi. Wolę mówić niż pisać a zatem będzie krótko.
Nie wiem tylko czy Was nie zanudzę ale jak stwierdziła Dodgers; zbliża się koniec świata, warto więc lepiej się poznać. A więc do dzieła;

1.Żyjesz rano czy wieczorem.
   Generalnie jestem nocnym markiem i ciężko mi się wstaje przed 9.30, kryzys mam po obiadku ale potem
   do 2 lub 3 w nocy funkcjonuję bez zarzutów.

2.Gdy potrzebujesz "dopalacza" czy "poprawiacza nastroju" sięgasz po...
   Marcepana i Kado.

3.Podróż w nieznane, czy planowana z przewodnikiem - książkami - atlasami w ręku ?
   Zdecydowanie podróż w nieznane. Uwielbiam podróżować bocznymi drogami i odkrywać nowe miejsca.

4.Potrawa ( albo napój ), który przyrządzasz najlepiej.
   Nie cierpię gotować. Zdecydowanie wolę jeść. Gotuję bo muszę. Mój syn twierdzi, że takiej fasolki po                
   bretońsku, którą ja gotuję, jeszcze nigdzie nie jadł. Natomiast ja myślę, że roladki schabowe  z  bardzo
   pikantnym nadzieniem.

5.Niezapowiedziani goście mile widziani, czy raczej "mój dom, moja ostoja"?
   Mój dom jest otwarty dla każdego z małym wyjątkiem, nie cierpię pijaków i krzykaczy.

6.Mile wspomnienia z dzieciństwa.
   Cała masa miłych wspomnień. Mieszkałam w bloku, gdzie była nas, dzieciaków cała chmara. Wspólne   
   zabawy, wyprawy nad Rusałkę, na pływalnie, podchody, gonito, kolarze z kapsli. Zawsze miałam coś 
   jako pierwsza; rower, wrotki, łyżwy. I czego nie zapomnę, to dwóch turnusów kolonii każdego lata. 
   Wszyscy mi zazdrościli, hihi.

7.Jedno miejsce, w którym czujesz się jak w domu.
   Przychodnia.

8.Ty i muzyka. Jaką muzykę byś poleciła innym, czego koniecznie powinni posłuchać? I czy śpiewasz? 
   Grasz na jakimś instrumencie?
   Od zawsze moją wielką miłością jest i będzie Queen. W zależności jednak od nastroju słucham i innych,
   Black Eyed Peas, Cesaria Evora, Europe, Suzi Quatro, Kate Bush, Pink Floid, Deep Purple no i
   Hip-Hopu.
   Bardzo lubię utwór: Petey Pablo "show me tha money"
   Kiedyś śpiewałam a teraz jedynie jak nikogo nie ma w domu. Jestem altem i już w czwartej klasie Szkoły
   Podstawowej  zostałam solistką szkolnego chóru. W liceum zaczęłam śpiewać w kapeli. Zarabiałam śpie-
   wając. Grałam na gitarze i na instrumentach perkusyjnych. Trochę brzdąkam na pianinie.

9. Zwierzęta. Miałaś albo masz?
    Czego już w naszym domu nie było! Syn znosił różne zwierzątka: myszoskoczki, rybki, królika, jaszczurki,
    ptaszki. Teraz mam pieska, kotka, papugi Nimfy i papużki faliste. Żółw po 18 latach bytności, był se
    przepadł.

10.Twoja pólka z przyprawami.
    Szafka i półka z ziołami z własnego ogródka plus dużo czosnku, plus wiszące bukiety ususzonych ziół.
     Dużo mieszanek robię sama.

11.Piszesz blog, bo...
     Chciałam podzielić się swoją pasją z innymi i przy okazji jeszcze się czegoś nauczyć. Niestety mam w
      domu samych panów, którzy nie rozróżniają  prawego oczka od lewego. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać tyle wspaniałych, zakręconych dziewczyn i bardzo dziękuję, że do mnie zaglądacie.

No, chyba wystarczy tej spowiedzi. Dorotko, jesteś zadowolona!!!

Nikogo nie zaproszę jednak do dalszej zabawy, gdyby jednak była chętna osoba, to proszę się częstować.




poniedziałek, 17 grudnia 2012

szal z kapturem


Zupełnie o tym zapomniałam. Dzisiaj mi się przypomniało jak przyszła narzeczona syna.
No... musiałam się pochwalić.



 Kaptur zszywany z tyłu ekstra ściegiem i pompony produkcji własnej.


Pomysł zaczerpnęłam z gazetki ale nie wiem czy to Sandra, czy Sabrina.
Włóczka z zasobów domowych a drutów też nie pamiętam.
I to by było na tyle...


niedziela, 16 grudnia 2012

Haruni pod choinkę



dla mojej teściowej zrobiłam. Jeszcze kilka lat temu sama robiła na drutach, przeważnie skarpety. Jednakże, ilekroć jest u mnie tak zachwyca się moimi szalikami i chustami, bo Filomena (mój manekin) zawsze ma coś na sobie, że postanowiłam zrobić jedną w prezencie od Gwiazdorka. Myślę, że będzie zadowolona.

Przy blokowaniu miałam pomocnika. Szpileczki pomagał wyciągać.





Chusta autorstwa Emily Rose.
 Magic Angora YarnArt, kolor 764 , 520 m / 100 g, druty KP 4,5
Niteczkę wyrobiłam do ostatnich metrów.




Połowę chusty zrobiłam jeszcze w autobusie, w drodze do szpitala.
Myślicie, że będzie zadowolona?




piątek, 14 grudnia 2012

prezenty mikołajkowe


Ja też muszę się pochwalić prezencikami od Mikołaja.
 Sama w tym roku zrobiłam sobie prezent. A co tam, kupiłam to co chciałam.
Skorzystałam z mikołajkowych promocji w e-dziewiarce i w fastrydze i zaszalałam;





 Najpiękniejszy prezencik zostawiłam na koniec.


I Kado był bardzo zadowolony. Bardzo lubi zabawy w kartonach. Wrzuca zabawki i szaleje usiłując je wyciągnąć;




I cytrynka pewnie na same święta zakwitnie, bardzo dużo ma pączków;



Dziś mam trochę więcej czasu i z przyjemnością odwiedzę Wasze blogi.

Chciałam też bardzo serdecznie podziękować za tyle ciepłych życzeń powrotu do zdrowia dla mojego Taty. Kochane jesteście! Marzy mi się aby chociaż jedno się spełniło ale... to jest raczej niemożliwe.


czwartek, 13 grudnia 2012

wróciłam... i Dayflower



nie wiem na jak długo. Na razie jestem. Tęskniłam już. Codziennie starałam się chociaż na chwilę włączyć laptopa, by być na bieżąco. Podglądałam i zachwycałam się Waszymi dziełami, przygotowaniami świątecznych ozdóbek i innych  piękności. Przykro mi tylko, że ja nie będę miała w tym roku żadnych, własnoręcznie wykonanych bombeczek, gwiazdek, dzwoneczków.... Po prostu nie mam chęci i czasu.
Mój tata był w szpitalu. Jest już w domu ale nie jest za dobrze....
W drodze do i ze szpitala (komunikacją miejską) robiłam sobie na drutach dla zabicia czasu i również, by zdążyć z prezentami pod choinkę. Czułam się w autobusie jak dziwoląg  i wymarły, dziergający gatunek. Ale to już byłby temat na osobny post.
Dzisiaj pokażę jeden prezencik.
Wiem, że ta osoba nie zagląda na mojego bloga więc mogę pokazać.





Wzór: Ravelry by Doggrell Designs ale trochę uprościłam i zapisałam po swojemu.
Schemat dla chętnych jest na bocznym pasku we " Wzory i schematy".
2 moteczki Kid Mohair Fonseca, druty KP 4,5
Z ażurowych szali, które do tej pory zrobiłam ten ma najpiękniejszy wzór i jest po prostu cudowny.
Muszę koniecznie sobie wydziergać taki szalik.


Kto mi pomaga pisać?
zobaczcie...



czwartek, 29 listopada 2012

szalik Argentina


Pewnie ostatni (chyba?) z siateczkowej włóczki. Tym razem włóczka Argentina z małymi bąbelkami na brzegu.
Mimo paskudnej pogody zrobiłam nawet ciekawe zdjęcia. Sama z siebie jestem dumna szczególnie, że aparat mnie nie lubi;




Z bliska;

Jedno zdjęcie w pełnym świetle, 


Włóczka firmy Schachenmayr  - "Argentina"  28 m w 100 g,  druty KP 5,5
Jeden motek na jeden szalik długości 1 metra i ciut.
Metoda dziergania ta sama co Frilly, ja jednak robiłam ciut inaczej.
Opis jest dostępny na stronie producenta włoczki lub na YouTube.
Włóczka od Ulki z zamotane


środa, 28 listopada 2012

mikołajkowe prezenciki


Otulinki na komórki. Popełniłam cztery sztuki a każda inna.
Sznureczki na drutach z dwóch oczek na okrągło.



Mój kwiatuszek pięknie zakwitł, trochę za wcześnie ależ cóż począć




Witam serdecznie nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze....

poniedziałek, 26 listopada 2012

jeszcze Frilly



Kolejne zabawne szaliki. Mam ich pięć i na tym koniec. Chociaż nie, będzie jeszcze jeden z włóczki o nazwie Argentina. Ale trochę cierpliwości, jeszcze nie zaczęłam...
A oto ostatni urobek:


 biało-brązowy, tu nie widać czekoladowych brązów  ale są. 

 cudne odcienie granatu i niebieskiego

Włóczka Frilly zakupiona w zamotane ,opleciona wokół szyi nawet grzeje i jest przyjemnie miła.


kotek poszedł w odwiedziny do babci



niedziela, 25 listopada 2012

niebiański sweterek



Zrobiłam go w lutym tego roku ale musiałam poprawić. W oryginale sweterek był wykończony półgolfem, jednak mnie nie bardzo się podobało. Sprułam i zrobiłam klasyczny golfik. Teraz jest dobrze. (klik w obrazek)





 ładnie zszyty boczek,

Model pochodzi z Sandry 12/2010
Włóczka Baśka 30% wełny i 70% akrylu, 360 m w 100 g, druty 4,5
Wyszło 320 gram czyli 3 motki i troszkę.
Sweterek robiony klasyczną metodą czyli wszystko zszywane, no ale to był "przedblogowy" wyrób. Teraz zrobiłabym go inaczej.... a może i nie.