piątek, 25 kwietnia 2014

ogoniasty wg. Mao



Wreszcie mogę pokazać coś większego niż serwetki i skarpetki. Choć przez jedne i drugie przeleżał sobie biedaczek. 

Moja wersja ogoniastego






















Autorką projektu jest Małgorzata Rak. Wzór jest płatny i dostępny na Ravelry.

Swojego ogoniastego wykonałam z Merino Gold - Madame Tricote. Mieszanka wełny merino 60% i akrylu.
Bardzo przyjemna niteczka ale musiałam uważać, bo strasznie się rozdwaja.
 Zużyłam prawie 4 moteczki / 100 g - 400 m, druty KP 4
Kolor troszkę przekłamany bo jest to petrol - cudowny, głęboki petrol.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona choć nie ukrywam, że następnym razem zrobiłabym nieco węższe przody...


A Wam jak się podoba?


Prace w ogrodzie idą nie tak jak bym chciała i zdjęcia gdzieś zadziałam. Chciałam pokazać jak smętnie jest teraz w moim ogródku... trudno, innym razem.


                                                             pa pa

                                                                                  Marlena




sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt!







Niech Wam jajeczko dobrze smakuje, 
bogaty zajączek uśmiechem czaruje. 
Mały kurczaczek spełni marzenia, 
wiary, radości, miłości, spełnienia. 





                                           życzy
                                                                      Marlena



piątek, 18 kwietnia 2014

prezencikowe serwetki




Dwie serwetki przeznaczone na prezenciki.
Pierwsza wzorem, który chyba zostanie moim ulubionym bo to już czwarta!


Druga, u mnie nowym wzorkiem


Obie nie za duże - ok.30 cm.


Kordonek w kolorze budyniu waniliowego, druty Addi 2,75


Muszę się do czegoś przyznać i czerwienię się pisząc te słowa.
Tak zaabsorbowała mnie praca nad kołowcem, że zapomniałam wysłać karteczki z życzeniami.
W czwartek gdy wyjęłam kartkę ze skrzynki zajarzyłam, że to już ten czas... Wstyd mi!
Pięknie dziękuję  za to Marysi, Anitce i Violi za karteczki z życzeniami.


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

wiosenne skarpetki i... o pięcie słów kilka



Obiecałam, że jak pokombinuję przy pięcie nowym sposobem, podzielę się swoimi spostrzeżeniami - ( dotyczy to filmiku zamieszczonego trzy posty temu).

*
Swoje skarpetki robię z włóczki skarpetkowej, czyli niezbyt grubej.
Przeciętnie na drutach mam od 48 do 60 oczek - w zależności od wielkości stopy.
Nie dzielę robótki na trzy części ( jak na filmiku) - piętę wykonuję z połowy oczek.
Odkładanie i odzyskiwanie oczek wykonuję trzykrotnie a pomiędzy nimi robię pełne okrążenia, łącznie z przodem.
W zależności od długości stopy i podbicia, wykonuję od dwóch do czterech takich okrążeń.
To chyba wszystko co mam do przekazania.

A teraz skarpetki w wiosennych barwach - prezencik.
Nie wiem dlaczego tak trudno uchwycić rzeczywistą barwę zieloną czy seledynową, czy szmaragdową ale uwierzcie, że skarpetkowa zieleń jest o niebo piękniejsza niż na fotkach;






*

Nauczyłam się wyplatać dno w koszyku. 
Nie jest na pewno idealne ale wciąż się uczę a z tego jestem bardzo dumna...
Za to coraz lepiej idzie mi wyplatanie choć w tym przypadku troszkę koszyk wychodzi koślawy, hihi
Dla mnie może sobie taki być!




Jeszcze ozdobne wykończenie brzegu i będzie piękny kosz na robótkowe przydasie.


Będę późnym wieczorkiem,
                                                pa pa,
                                                                  Marlena




czwartek, 10 kwietnia 2014

serwetki dwie


Dwie białe serwetki do koszyczka.

Ten wzór już robiłam wcześniej,

ta jest nowym wzorkiem



Kordonek Muza 20  30x4  100 g/830 m , druty Addi 2,75
Wzorki pochodzą z gazetki Robótki Ręczne.

Ładnie wyglądały podczas blokowania i widać, że są białe;




Moje kociska bez przerwy gubią obróżki, zamiast kupować zaczęłam sama szyć.

Czikuś  w nowej obróżce



a tak jest czasem w nocy;


choć teraz wszystkie ładują się nam do łóżka.


Do wieczora,
                            pa pa
                                                  Marlena


Serdecznie witam nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze....

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

przebudowa



Tytułowa przebudowa dotyczy ogródka. Musimy od zera przebudować i zagospodarować własną połowę.
Dotychczas lewa strona była rekreacyjna. Są drzewa dające latem cień i trawka i miejsce na ławkę bujaną i stolik i hamaczek..... Natomiast prawa strona była bardziej użytkowa z grządkami na zieleninę i kwiaty i żadnych drzew. I właśnie prawa strona będzie tą docelową.
Nie da się wszystkiego zrobić w tym roku, bo to nie możliwe ale chcemy zagospodarować miejsce na część wypoczynkową. Zaczęliśmy od tyłu ogrodu i będziemy posuwać się w stronę domu.
Wykopaliśmy starą, chorą gruszkę zimową a mężulek rozebrał płot i dwie furtki. Trzeba było rozkuć murek i wydobyć gruz z ziemi i usunąć krawężniki. Kiedyś dawno, dawno temu teściowa miała w tym miejscu kilka kurek a teraz stanie tam ławka i stolik bo to jedyne miejsce, gdzie jest cień. Wykopaliśmy krzewy i byliny choć nie wszystko dało się przenieść w inne miejsce nad czym bardzo boleję ale zasadziliśmy brzoskwinię, która w przyszłości będzie dawać cień.  Na chwilę obecną więcej nie da się zrobić dopóki kwiaty cebulowe nie przekwitną i nie wyjdą wszystkie byliny. Pracy jest ogrom bo śpieszno nam by na jesieni przenieść rododendrony i azalie na stałe miejsce, wkopać cebulki i byliny i zasiać trawę. Mniej więcej wiem jak to wszystko ma wyglądać a dopóki nie zasiejemy trawy można kombinować. Uchylę rąbka tajemnicy; na tyle ogrodu stół, który notabene będę dopiero kleić z mozaiki, ławka i krzesełka. To będzie przesłonięte płotkiem kratowym albo pergolą kratową, na której będą się pięły clematisy, dalej trawa na całej powierzchni i nieduża fontanna z kamienia a po bokach krzewy i kwiaty. Zostanie nam jeszcze taras pod oknem ale to już w kolejnych latach. Kiedyś dawno temu teściu wylał beton pod domem a nie tak łatwo się tego pozbyć, przydałby się młot pneumatyczny żeby to dziadostwo skuć.

Mimo całego tego szaleństwo, mimo bolących rączek cały czas wieczorkami coś tam sobie dłubię.
I tak wydłubałam ogoniastego wg Mao i kilka serwetek ale pokażę następnym razem.
Chciałam byście wiedziały co u mnie się dzieje i dlaczego znowu mnie nie ma a teraz pędzę na ogródek bo wyszło słoneczko i przestało kropić. Najgorsze już za nami, będę więc częściej i u siebie i u Was.
Aaaaaa i pokombinowałam z piętą w skarpetce ale to już innym razem.


zatem pa pa
                              Marlena