środa, 25 marca 2015

kwadratowa na okrągło


W oczekiwaniu na tłumaczenie wzoru, by zając czymś ręce
wydłubałam kwadratową serwetkę robioną na okrągło.

Materiał; kordonek  " 10 " w kolorze, który mnie sie kojarzy z budyniem waniliowym.

Schemat zaczerpnęłam  od Ali ze strony Abc robótek na drutach.
Dla chętnych, na pasku bocznym we "wzory i schematy" jest schemacik z opisem.

Brzeg momentami nierówny ale to tylko dlatego, że kot mi ciągle szpilki wyciągał.
Ja przypinałam a on wyciągał i uciekał, nie mogłam nadążyć za nicponiem.

Będą fotki, nawet dużo......




















Druty Addi 2,75 i jeden motek kordonka.



niedziela, 22 marca 2015

błękitny Annis i zapomniany komplet


Jeszcze jeden szalik Annis, tym razem z pięknego kolorystycznie NAKO.

Szal projektu Susanny IC






Niteczka w pięknym kolorze ze srebrnymi refleksami i.... to wszystko co mogę dobrego powiedzieć na jej temat.
  NACO Sedef   50% moher, 20% akrylik, 18% poliamid, 12% polyester  -  400 m / 50g
druty 5 KP


I zapomniany komplecik zimowy; Czapa ślimak i otulacz;




Nitka jakaś fantazyjna, nic specjalnego ale akurat kolorystycznie bardzo pasowała do nowej, jaśniutkiej kurteczki.





poniedziałek, 16 marca 2015

słoneczny Annis



Po zrobieniu rozpinanego sweterka został jeden motek.
Co zrobić z jednym motkiem ??? 

Ja przerobiłam go na szalik dla synowej;








Szal Annis projektu Susanny IC
Włóczka to WOOL  YarnArt - 80% wełny i 20% poliamidu, druty KP 4

Schemat i opis po polsku jest tu i tu
Wzór jest bezpłatny więc można korzystać.


piątek, 13 marca 2015

miodowy, długi i rozpinany


Tydzień pełen wrażeń pozytywnych i nie.... ale najważniejsze, że teściowa ma sie lepiej.
Sama już wstaje i wykonuje drobne czynności. Jeszcze nie jest w stanie sama się najeść ale radzi sobie np. z jogurtem.
Idzie ku lepszemu....


Tytułowy sweter zrobiłam dla siostry synowej. Taki sobie wymarzyła.
Mam nadzieję, że sprostałam marzeniom.
Sweter powstawał w cyklach bo zawładnęła mną frywolitka. Pomiędzy nauką śnieżynek i pierwszą serwetką frywolitkową powstał jeden rękaw ( korpus już był gotowy). Drugi rodził się w odcinkach pomiędzy serwetkami.  5 cm rękawka - tyle brakowało do końca ale frywolitka okazała się ważniejsza.
Wstyd się przyznać ale robiłam go bardzo długo, od października zeszłego roku.
No ale w końcu jest.

Piękny miodowy kolor, którego nijak nie potrafiłam uchwycić.

Projekt; radosna twórczość własna.



rękawki zakończone warkoczykami;







Włóczka to WOOL  YarnArt - 80% wełny i 20% poliamidu, druty KP 4
Tak jak fajna jest niteczka miła i niegryząca, tak brzydko się układa w trakcie pracy. 
Na szczęście po blokowaniu jest prawie idealna.
Sweterek robiłam bezszwowo, od góry. Guziczki to też moja sprawka, spodobały mi sie od pierwszego wejrzenia, hihi



Lecę nadrabiać zaległości blogowe
                                                                 pa, pa

                                                                                                 Marlena



środa, 4 marca 2015

frywolitkowa letnia....



Trochę czasu mi zajęło wydzióbanie serwetki i wszystko inne musiało poczekać.
Czuwając w nocy czas szybciej uciekał z czółenkami w dłoniach.

Serwetka to projekt  Renulka 

Moją wersję zrobiłam z grubszego kordonka Egyptian Cotton PYRAMID 10/3 seagull przez co jest dosyć spora  bo ma 38 cm średnicy. Kordonek w ślicznym kolorze ecru.

Niestety nie miałam czasu należycie zająć się pikotkami, muszą poczekać....

Ale co będę dużo pisać, oceńcie same;











Witam nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze....

niedziela, 1 marca 2015

czapeczka z gipsem w tle.....



Czapeczkę sobie zrobiłam według projektu  Hani Maciejewskiej.
Wzór jest płatny i do kupienia tu

Moja wersja jest niebieska, o taka;


Do zdjęcia naciągnęłam czapeczkę na osłonkę od doniczki, hihi





Zużyłam dwa moteczki wełny 100%   Pernelle - Champs Elysees , druty KP 4,5

Z ogromną przyjemnością dziergałam z projektu Hani - polecam serdecznie!



A co z tym gipsem ???
Teściowa znów upadla na przejściu dla pieszych w tym samym miejscu co poprzednio.
W efekcie ; złamany nadgarstek lewej ręki i gips od łokcia aż po końcówki palców.
Gdyby chociaż tyle !!! Ale nie.....
Zwichnięty bark prawej ręki i w rezultacie również złamany.
Po 9 godzinach na SOR-rze  , nastawieniu barku i unieruchomieniu mam teściową praktycznie bez rąk.
Nic biedna nie może przy sobie zrobić.... takie to przykre!!!

No cóż, życie......