Ciężko tak być odciętym od świata przez dwa tygodnie. Niewiele też robiłam. Wszystkie wzory i schematy mam bowiem na laptopie, którego mogłam pogłaskać bardzo, bardzo późną nocą.
Ale najważniejsze, że synowa napisała pracę i w odpowiednim terminie złożyła w dziekanacie. Teraz czekamy na termin obrony.
Co więc robiłam?
Dla dzieci z Afganistanu dziewiarki z forum Maranty robiły czapeczki i szaliki.
To mój wkład;
A oto my w Kafe Misja

Dorobiłam się nowego przydasia, bo stary, synowski wysechł na wiór i wreszcie mogłam cokolwiek wydrukować;
Co więc robiłam przez ten czas? KORALIKOWAŁAM!
To moja pierwsza
Reszta będzie następnym razem.
Powoli wracam choć jeszcze do czasu obrony będę w kratkę.
Kompletnie nie wiem co się u Was działo ale z czasem podglądnę tu i ówdzie.
Moje koty absorbują moją całą uwagę. Po wizycie u weterynarza kręcą się ciągle pod stopami.
Często obydwa leżą na kolanach a wtedy o jakiejkolwiek robótce mogę zapomnieć.
Poza tym kradną mi co się da. Wczoraj Zuko zeżarł mi koraliki. Robię więc wtedy
gdy śpią albo biegają po ogródku.
Moje niewiniątka;
Zauważyłam, że strasznie mało mnie w tym roku. No cóż, niedługo rok dobiegnie końca i będzie lepiej.
Mam taką nadzieję!