Na krótko przed uruchomieniem bloga zrobiłam sweterek rozpinany, o taki:
Robiłam go prawie rok z dużymi przerwami, bo w międzyczasie powstało wiele innych projektów, a nitka była tak cienka, że czasami miałam dość. Gdyby nie to, że bardzo chciałam go mieć, to dawno rzuciłabym go w kąt. Długo szukałam też odpowiednio połyskliwej włóczki. Teraz, gdy zaglądam na Wasze blogi, nie miałabym z tym problemu.
Robiłam z Peonii 100% akryl 520m w 100g (same widzicie jaka cienizna) a model pochodzi z Sabriny 1/2011 (str.24), druty 3 i wzór wyrafinowany, dwustronny (trzeba liczyć).
Odkąd go zrobiłam to leży w szafie, bo nie mogę się zdecydować czy obrobić szydełkiem plisy przodu.
Plisy robiłam razem z przodami , z lenistwa , a że nitka śliska to wygląda to tak:
W rzeczywistości kolor to: ciemny grafit.
Jak stanę przed lustrem to nie rzuca się w oczy, ale JA wiem, że jest nie tak jak bym chciała żeby było.
A WY co myślicie?
Tunika się robi. Zostało mi pół rękawów. Nie wiem kiedy skończę skoro cały czas siedzę przed laptopem i podziwiam Wasze dzieła.
Drutki jadą już do mnie. Zamówiłam tylko zestaw startowy, bo różne są Wasze opinie a ja sobie wypróbuję i zdecyduję, co chcę.
Witam moje nowe obserwatorki i stałe bywalczynie.
Dziękuję, że jesteście, za miłe słowa i komentarze.