Dzisiaj przyjechały do mnie zamówione moteczki.
W realu nie są aż tak chabrowe jak na zdjęciu, bardziej jeansowe (szkoda):
I mały gratisek w postaci igieł dziewiarskich ( dziękuję Aniu ).
I jeszcze inne niteczki - w moim sklepie:
Na zdjęciu ten pomarańcz jest taki mdły a w rzeczywistości , średnio-odblaskowy, ale rzucający się o oczy.
Nie wiem na razie co z niego będzie. Myślę o ogoniastej kamizeli z dużym guziołem.
Skończyłam tunikę i właśnie zszywam, może do jutra skończę, chociaż sama nie wiem, bo jeszcze dekolt trzeba obrobić szydełkiem oczkami rakowymi. Nie wiem czy pamiętam jak to się robi. Jestem tak mocno praworęczna a oczka rakowe nigdy nie były mi po drodze , zawsze wybierałam łatwiejsze pikotki.
Witam nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za wszystkie miłe słowa i pozostawione komentarze.
śliczne wełenki :))
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńFajne kolorki! Chwilowo się wstrzymuję od zakupów moteczków, ale.... u innych mogę sobie pozaglądać :)
OdpowiedzUsuńMiałam nie kupować ale nie wytrzymałam:)
UsuńStałej bywalczyni również miło :)
OdpowiedzUsuńOj, to będą teraz druty śmigały ;)
Teraz to ogródek ma pierwszeństwo:)
UsuńSuper zakupy, na pewno powstanie coś odjazdowego :)
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem kiedy:)
UsuńJa poproszę o ten pomarańcz zakupiłam sobie kieckę w tym kolorku:)
OdpowiedzUsuńMyślę, co z niego zrobić:) masz pomysł?:)
UsuńWidok włóczek mnie zawsze bardzo cieszy :)
OdpowiedzUsuńNawet,gdy jest ich za dużo? :)
Usuńtak...wloczki lubimy miec i wcoiaz nam malo...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńŚwięta racja Aniu, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń