u mnie nowego....
Ale najpierw podziękuję za piękne życzenia świąteczne i noworoczne a w tym Nowym Roku życzę; wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze, nieustającej weny twórczej i niezmierzonych metrów pięknych, kolorowych niteczek...
W ostatnich miesiącach starego roku uczyłam się nowych technik. O jednej, koralikowej innym razem a dziś pochwale się co mi zajmowało czas w listopadzie i grudniu.
Uczyłam się frywolitki czółenkowej.
Zaczęło się od małego kwiatuszka, niezdarnego i koślawego;
potem było już troszkę lepiej - na jednym czółenku
potem dwoma czółenkami
Miałam śnieżynki na choinkę, choć jeszcze nie takie piękne jak bym chciała, choć bardzo sie starałam...
Ale nie to było mi w głowie.
Bardzo chciałam się nauczyć frywolitki by zrobić serwetkę - taką większą .
W święta zaczęłam supłać, najpierw powoli i dokładnie by nie odcinać nitki lub zaczynać od nowa a potem to.... jakoś samo poszło...
Długo trwa wiązanie supełków, bynajmniej dla mnie początkującej.
Jednak dopięłam swego i na prawdę czuję się bardzo dumna z mojej pierwszej serwetki frywolitkowej
Autorką serwetki jest Renulek .
Oto ona;
Serwetka na średnicę 32 cm
Podoba się Wam ????
Witam nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze...
Masz prawo do dumy ! Piękna serwetka.
OdpowiedzUsuńMogę Ci tylko pozazdrościć konsekwencji i cierpliwości, bo ja odpuściłam po kilku próbach w tej supełkowej technice;)
Buziaki
Zawzięłam się strasznie, hihi Dzięki Joasiu :)
UsuńBuziaki, Marlena
Mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńAaaa, Ty już widziałaś na fb wcześniej ale dziękuję za uznanie Beatko :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Kochana ależ zadałaś pytanie? według mnie jesteś WIELKA serwetka jest cudna.Frywolitka to jest to co mam od dwóch lat w zanadrzu do nauki ale chcę zacząć od szydełkowej ponoć łatwiejsz??? ale to wyzwanie ciągle przedemną Podziwiam Ciebie straszelnie:) i mam nadzieje ,że tez mi się uda .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam noworocznie
Za mną od roku chodziła frywolitka i choć dziewczyny próbowały mnie uczyć jakoś nie miałam weny do czółenek. Dojrzewałam aż dojrzałam do decyzji, że to jest ten czas i poszło....
UsuńTrzymam kciuki za Ciebie i nie odkładaj za długo nauki. Frywolitka tylko na początku jest straszna, hihi
Pozdrawiam i dziękuję :)
Marlena
Świetnie Ci idzie. Ładne Twoje początki. Pięknie wykonalaś serwetkę. Brawo :)
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Super że się nauczyłaś ,ta umiejętność jest na mojej liście .
OdpowiedzUsuńPięknie -jestem pełna uznania Dla ciebie Marlenko
Pięknie dziękuję i powiem Ci, że nie taki diabeł straszny jak go malują, hihi
UsuńPozdrawiam, Marlena
Very beautiful!!!
OdpowiedzUsuńHappy week.:*
Thank you very much, Ljubinko :)
Usuńall the best, Marlena
Śliczna! Ja jeszcze nie miałam odwagi nauczyć się, dlatego podziwiam:)... bardzo udany początek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Jestem pod wrażeniem , podziwiam ! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Podziwiam Cię z całego serca... dla mnie frywolitki to czarna magia, a Ty się tego nauczyłaś... może i dla mnie jest nadzieja :-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wszystkie twoje prace, ale serweta jest najpiękniejsza :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, też patrzyłam na frywolitkę jak na dziwoląga ale okazało się, że to nie takie straszne - ot potrzeba trochę cierpliwości :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Przepiękne frywolitkowe poczynania - śliczne gwiazdki i urocza serwetka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Pięknie wyszła, troszkę Ci zazdroszczę nowej umiejętności :)
OdpowiedzUsuńPrzez prawie rok dojrzewałam do nauki supłania, byś musiała widzieć moje pierwsze próby, hihihihi
UsuńPozdrawiam, Marlena
Chylę czoło dla talentu i uporowi , piękne piękne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Teraz wiem, o której serwetce mówiłaś :) Pięknie ją wysupłałaś Marlenko :)
OdpowiedzUsuńTa wydawała mi się najprostsza Beatko - przyniosę na spotkanie :)
UsuńBuziaczki, Marlena
Serwetka genialna:)) Próbowałam kiedyś tej sztuki ale wyszło mi tak sobie. Tworzenie koronki frywolitkowej dla mnie jest dość trudne, tym bardziej podziwiam Twoje umiejętności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIle nici wyrzuciłam na początku........ ale się zawzięłam i nie odpuściłam - tak bardzo mi się to podoba :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Marleko jestes mistrzynią cudne śnieżynki a serweta zatyka z podziwu !
OdpowiedzUsuńDzięki Ewciu :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Marlenko, podziwiam i gratuluję :) Coś pięknego! Ja w ogóle nie planuję uczyć się frywolitki, bo nie ma mowy, żebym to pojęła, ale lubię oglądać :) Mam nadzieję, że wkrótce powstanie nowa serwetka. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluś a serwetka już powstaje - trochę mniejsza :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Przepiękna! Uwielbiam frywolitki, ale nie wystarczyło mi cierpliwości. A tu taka piękna i taka duża serwetka!
OdpowiedzUsuńOj, musiałabyś widzieć jak rzucałam czółenkami ze złości, hihi Na jednym spotkaniu dziewiarek kilka dziewczyn frywolitkowało na raz, jakby się umówiły, hihi no nie wytrzymałam i wiesz Aldonko to wcale nie jest takie trudne, oprócz początków :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Cudna jest
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Gratuluję nowej umiejętności! Urocza serwetka i frywolitkowe śnieżynki dzięki temu powstały. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
wow, podziwiam Cię za talent do frywolitki :))) przepiękne dzieła, zwłaszcza serweta mnie urzekła :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Piękna serwetka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Haniu :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Cudne te Twoje frywolitki.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Oczywiście że bardzo się podoba i serwetka i śnieżynki, :) ależ szybko załapała frywolitkę :) podziwiam
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPozdrawiam, Marlena