czwartek, 8 maja 2014

destrukcja


Pruję swojego kołowca!!!
Nie czułam się w nim komfortowo! 
Coś mi nie pasowało a gdy dziś ponownie przymierzyłam stwierdziłam, że dopóki nie przyjdzie przesyłka z e-dziewiarki  mam czas podłubać raz jeszcze. To już będzie trzeci raz!!!
Chyba lustro mnie oszukuje, hihi
Wolę spruć niż miałby zalegać w szafie. Nie poddam się jednak tak łatwo, bo bardzo podoba mi się kolorystycznie.


Kłębek jest już tak duży, że trudno mi w łapkach utrzymać, hihi


I zastanawiam się czy spruć do końca i robić narzuty jako oczka przekręcone, czy zostawić widoczne narzuty?


I sweterek, nad którym obecnie pracuje a do którego zabrakło mi włóczki,


Właśnie zakupiłam guziczki. Są śliczne , takie opalizujące w kolorach sweterka.




26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wąsko między ramionami Uleńko i troszkę za krótki:)

      Usuń
  2. I tak się zdarza. Trudno. Pozdrawiam i życzę miłego dziergania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny ten kołowiec, ale jak trzeba to trzeba.... ;)
    I ten drugi fajnie wygląda :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Marlenko na jakich drutach robiłaś kołowca:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba na 4 ale teraz robię już na 4,5 bo 5 są za grube. Zrobię większy i będzie dobrze:)
      Buziaki, Marlena

      Usuń
  5. Pewnie, że lepiej spruć...kto by go w tej szafie oglądał:)))
    Śliczne guziczki i ten sweterek...ach!
    Pozdrawiam Marlenko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Ewuniu, nie będę zapraszała nikogo do szafy, hihi lepiej by oglądali mnie na ulicy, no nie?
      Buziaczki, Marlena

      Usuń
  6. Oj, szkoda................ tyle pracy. Podobno do trzech razy sztuka:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Ty sama wiesz ile to pracy. Sama plisa jest nitko i czasochłonna ale trudno, jak się chcę dobrze w nim czuć mówi się trudno:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  7. Oj,oj współczuję najgorsze co może się przydarzyć prucie śliczny pastelowy a guziczki bajkowe.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę prucia i jak ognia staram się unikać ale czasem to nieuniknione:)
      Cieszę się, że i tobie guziczki przypadły do gustu - długo wybierałam, hihi
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  8. Szkoda i nie szkoda.ja zrobiłam dwa i oba sprułam .Jednak taki fason mi się nie podoba:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, takie niespodzianki nie są fajne, ale po "tuningu" na pewno będzie idealny :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi przykro, że prujesz... ale dzięki temu będziesz miała sweterek, z którego na pewno będziesz zadowolona. Nie ma tego złego...
    Guziczki do sweterka doskonałe. Bardzo jestem jego ciekawa....
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam Cię za wytrwałość. Jak trzeba to trzeba. Guziczki śliczne wybrałaś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mówi się trudno [ na prułam się w swoim czasie , oj na prułam swetrów] widocznie każdy tak ma , z dwojga złego lepiej spruć zrobić drugi i nosić jak ma to leżeć , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami tak bywa (choć tego nie cierpię),że trzeba coś spruć ale skoro coś ci nie pasuje to niestety... Piekne te twoje sweterki Marlenko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba wezmę z Ciebie przykład i też spruję,też mi jakoś" nie leży",jeszcze pomyślę:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę szkoda ale ja też wolę coś spruć niż się męczyć niezadowolona :) Jak to mówią ... do trzech razy sztuka :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojoj! To ja tu specjalnie dziś zaglądam, żeby sobie przypomnieć Twojego pięknego kołowca...bo coś zaczął krążyć w mojej głowie a i włóczka pasowna wpadła mi w oko...a tu niespodzianka! Prucie?! Ale cóż na pewno nowy będzie jeszcze piękniejszy, więc zajrzę ponownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda tego kołowca, był bardzo bardzo ładny

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!