W końcu zrobiłam swoją pierwszą chustę. Atina już dawno namawiała mnie bym spróbowała ale bałam się, że sobie nie poradzę. W końcu Makneta dobiła ten gwóźdź i stało się, zrobiłam swoją pierwszą w życiu chustę.
Nie jest z pewnością najpiękniejsza, ani za duża. Same oceńcie czy sobie poradziłam. Trzymałam się ściśle opisu Maknety i śmiało mogłam zrobić jeszcze dwa powtórzenia wzoru. Następnym razem ale już z innej niteczki.
Wzięłam Lunę, gdyż tej niteczki nie byłoby mi żal gdybym musiała pruć. Obyło się jednak bez prucia.
Moja treningowa chusta Haruni wygląda tak:
w trakcie blokowania
Chustę autorstwa Emily Rose zrobiłam z Luny Madame Tricote, wyszło 33 gramy, druty drewniane KP 4.
I wiecie co jest najlepsze? Już jej nie mam. Poszłam pokazać znajomej, która koniecznie chciała zobaczyć jak wyszła i nie dostałam jej z powrotem. Zakochała się w niej.
Coś z życia mojego kotka;
sprawdzam czy pralka dobrze pierze
czy pani na pewno dobrze kabinę umyła ?
gdzie się schowało to moje ciasteczko ?
mhmm... lubię winogronko
Serdecznie witam nowe obserwatorki i moje stałe bywalczynie,
dziękuję za każde miłe słowo i pozostawione komentarze... .
Świetna chusta :-)
OdpowiedzUsuńPiękna i cudna włóczka :-)
Rewelacyjny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję, najgorszy był początek ale potem załapałam:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
No fantastyczna....gratuluje cierpliwości i bystrych oczu;)...nie dziwie się ,ze "poszła do ludzi" gdybyś do mnie w niej przyszła,też byś wyszła...rozebrana;)
OdpowiedzUsuńJak zrobię następną (jeśli) to możesz mnie odwiedzić, hihi:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam, Marlena
Piękna chusta!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Warto było, chusta jest piękna, kolor super:)
OdpowiedzUsuńA kocurek wspaniały, mój syn jak miał 3 lata kiedyś usiłował uprać naszego Felka w automacie, weszłam w ostatniej chwili do łazienki:)
Śliczne dzięki:) Ostatnio szukałam kociaka a ten sobie urządzał biegi w pralce a jak wyszedł to całą podłogę miałam w pięknych wzorkach:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
No to pierwsze koty za płoty - chusta świetna! Teraz będziemy obserwować, czy popadasz w chustowe uzależnienie :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko ale daleko mi do Ciebie. Na pewno chcę zrobić jeszcze trzy; Gail, Semele i Krople rosy ( jakoś tak ):)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Śliczna!Śliczna!Śliczna!
OdpowiedzUsuńA kocisko to wariat nie z tej ziemi!
Dziękuję Uleczko:) wiem, że nie jest idealna ale następna będzie lepsza:)Wyobraź sobie, że Kado trzy razy dzisiaj wyskoczył oknem na ogród, przyjść z powrotem oczywiście nie umiał. Gonił motylki i inne latające. Za to potem jak padł, to spał kilka godzin.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Uleczko:)
Świetna jest Twoja Haruni, mam nadzieję, że nie ostatnia :) bo chusty się fajnie robi, a ten wzór tym bardziej :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńDorota.
Jeszcze nie tak świetna jak bym chciała ale następna, mam nadzieję, będzie okazalsza:) Dla mnie, jak na razie, chusty to czarna magia, którą powoli opanowuję:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam Cię Dorotko:)
no i piękna chusta! może i ja się kiedyś w końcu odważę....
OdpowiedzUsuńPo prostu spróbuj tak jak ja i nie czekaj zbyt długo:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
No i super Ci wyszła, brawo !!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Joasiu cieszę się, że i Tobie się podoba:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Pierwsza i bez prucia i taka fantastyczna. Musowo trzeba zrobić następną.
OdpowiedzUsuńStarałam się Antosiu, nie lubię pruć a i Luna za bardzo się do prucia nie nadaje. Szkoda niteczki, bądź co bądź. Myślę już nad następną:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Gratulacje, Marlenko! Sama widzisz jaka utalentowana jesteś. Piękna chusta. Czekam na kolejną :-) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluś:) Kolejna na pewno będzie już wkrótce. Chyba zrobię Gail, jak mi kot pozwoli. Nie mogę przy nim wyciągnąć moteczka, bo szału dostaje:)
UsuńŚciskam serdecznie, Marlena
To daj mu jakiś motek "roboczy", niech go rozbraja, a Ty tymczasem... cichcem... myk myk! :-)
UsuńNie dziwię sie Twojej znajomej,że nie oddała Ci tej chusty bo jest piekna. Kociak jest słodki widzę,że wszędzie go pełno:)
OdpowiedzUsuńA wiesz Kasiu, nie zdążyłam się nikomu nią pochwalić. Ale co tam, zrobię sobie nową:)
UsuńPrzy kociaku ni nie mogę zrobić, bo albo łazi za mną, albo śpi na kolanach, albo gryzie mnie po palcach.:)
Pozdrawiam, Marlena
No jak to mówią najtrudniejszy pierwszy krok, teraz juz z górki:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Anetko:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Świetna! Kapitalnie sobie poradziłaś, a nie wybrałaś najłatwiejszej. I "Luna" super tu sie prezentuje. Założę się, że to poczatek chuścianego nałogu! Witam w gronie chustomaniaczek.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo:) Jak wpadnę to na całego, lubię nałogi:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Pierwsze koty za płoty, wyszło ślicznie:) kotek słodziaczek, pozdrowienia ślę :)))))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie się podoba, bo martwiłam się czy podołam:)
UsuńRaczej rozrabiaka z kotka a nie słodziaczek:)
pozdrawiam, Marlena
Piękna!!!a wiesz! ja też nie mam odwagi zabrać się za chustę,nie umiem czytać schematów chust ,nie znam ang.i jest sto powodów na nie :(I zaczęłam robić kolejne entrelaki ,do tego nie trzeba schematów samo jakoś leci.
OdpowiedzUsuńKoteczek boski:))))pozdrawiam serdecznie:))))))
Dzięki:) Anitko, zajrzyj tu:http://maknetawzory.blogspot.com/ :)
UsuńMakneta pięknie rozpisała po polsku rządek po rządku. Sama z tego korzystałam, bo też nie znam ang. chociaż wolę schematy. Nie będziesz już miała wymówki, żeby nie zrobić swojej chusty:)
Pozdrawiam Cię serdecznie Anitko:)
Ja się znajomej nie dziwię, bo chusta jest przecudna! Za to dziwię się Tobie, że taką cudną chustę oddałaś. Chociaż - jeśli zrobiłaś jedną, to druga już właściwie z pamięci:)))
OdpowiedzUsuńRobiłam ją eksperymentalnie. Wolę zielenie i oliwki a niebieski z różem chyba nie dla mnie. Chociaż bardzo lubię indygo... Aldonko, teraz to już łatwizna. Do zimy zdążę i sobie zrobić:)
UsuńBuziaczki przesyłam, Marlena
No i pięknie sobie poradziłaś :). Tym bardziej, że z Luny wcale się tak komfortowo nie dzierga. Chusty wcale nie są takie trudne - to tylko na początku tak wygląda. Za to ich dzierganie wciąga i to bardzo :)). Ciekawa jestem czy Ty też ulegniesz temu nałogowi? :))
OdpowiedzUsuńJak miło czytać takie słowa:) Dzisiaj biorę się za następną chustę ale już nie z Luny, źle mi się robiło z tej niteczki:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Piękna Ci wyszła!Trudny wzór sobie wybrałaś na sam początek. Reszta to już łatwizna będzie:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam Violu, że Haruni jest z tych trudniejszych:) Skorzystałam z tłumaczenia Maknety i jakoś poszło:)
UsuńDziękuję i cieszę się, że i tobie się podoba:)
pozdrawiam, Marlena
Chusta piękna i wcale się nie dziwię ,że już jej nie masz, teraz pora na hurtową produkcję :-)
OdpowiedzUsuńHurtowa produkcja - nie wiem co bym z nimi zrobiła. Na pewno będą następne: Gail i Semele a co dalej, czas pokaże:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Ja się tak średnio znam bo z drutami dopiero zaczynam ale jest boska i jak zrobię kiedyś taką to urosnę z dumy pewnie z 5 cm (oby nie w szerz)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hania
Życzę Ci Haniu własnoręcznie wydzierganej chusty...kiedyś:) Oby duma poszła w wzwyż a nie w szerz:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
BRAWO!!!!!
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze sobie poradzisz i to jeszcze z Haruni....ja do niej "dojrzewałam " przez rok.Wykańczałas szydelkiem....ja tego nie robię bo bardzo nie lubię szydełkowania....Marlenko,teraz to kazdy wzór to dla Ciebie "pikuś"...
pozdrawiam
Ach Anitko, czekałam na Ciebie. Nie wiesz jak bardzo urosłam z dumy. Usłyszeć pochwałę od samej mistrzyni, dziękuję bardzo. Nie wiedziałam, że Haruni jest trudna, po prostu miałam polskie tłumaczenie. Wykończyłam szydełkiem, bo nie mogłam poradzić sobie z innym wykończeniem. A Ty jak zakańczasz? tak normalnie zamykasz oczka?:)
UsuńZ Tobą już lepiej Anitko? Zdrówka życzę z całego serca:)
Buziaczki, Marlena
jestem,jestem...może dzisiaj coś "skrobnę" u siebie.Tak ja zakańczam tradycyjnie tylko że bardzo luźno.Marlenko,do mistrzyni to mi daleko....:))Dziękuję,kręgosłup troszeczkę odpuscił za to moja głowa daje mi się mocno we znaki.
UsuńBuziaki Anita
Dla mnie jesteś mistrzynią. Nieustannie podziwiam Twoje chusty i szaliki.
UsuńMnie jakoś nie podobało się tradycyjne zakończenie, za duże oczka mi wychodziły ale nie pomyślałam, że przy blokowaniu się naciągną:)
Bardzo się cieszę, że z kręgosłupem chociaż lepiej:)
Buziaczki, Marlena
Wspaniała chusta, bardzo mi się podoba, ja też się zamierzam do zrobienia chusty, bo jeszcze nie robiłam ale te wzory jakieś takie trudne :)) Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu:) Spróbuj z tłumaczeń Maknety ( na moim pasku bocznym; tłumaczenia Maknety). Ja się długo zbierałam a okazało się nie takie straszne:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
O chusta wyszła pierwsza klasa jest cudna:)) a kociak ale jest ciekawski świata i pewnie wszędzie go pełno:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję Violu, starałam się:)
UsuńOj pełno go, pełno i ciągle za mną chodzi, wszędzie musi zajrzeć i wszystkiego spróbować:)
pozdrawiam, Marlena
Ślicznie wyszła, możesz być dumna!!! Kicusia widzę ciekawa świata, tak jak moja. Ale moja winogrona nie podjada. Jakaś wegetarianka ta twoja kicia? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie zadowolona ale by być dumną muszę jeszcze potrenować:)
UsuńJak już wyżej pisałam Violi, kotek ( bo to kocurek) wszystkiego musi spróbować a z winogronka obgryzał gałązki, chociaż jak przez przypadek rozgniótł jedną kulkę to wylizał soczek:)
Pozdrawiam, Marlena
Ależ śliczna ta chusta! Również byłabym dumna. Muszę się kiedyś zmobilizować i nauczyć na szydełku i na drutach robić. Fajnie by byoło takie śliczne rzeczy umieć robić!
OdpowiedzUsuńKociak jest wspaniały:) Nie da się nie uśmiechnąć glądając zdjęcia :)
Cieszę się, że w końcu się zmobilizowałam a Tobie polecam naukę, bo nigdy nie jest za późno. Ja niestety już haftować nie będę, bo oczy już nie te:)
UsuńTo jest hultaj a nie kot. Mały a psoci za dwóch ale kochany:)
Pozdrawiam, Marlena
Marlenko, chusta jest rewelacyjna! Kto miałby ją zrobić, jeśli nie ty...:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kiciuś też się uczy na drutach dziergać ;)))
Dziękuję Marysiu, a może Ty byś taką chciała?:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
No jasne że bym chciała!
Usuń:)
Po wyglądzie wcale nie nazwałabym tej chusty treningową ,a raczej śliczną :) :):) Wyszła świetnie i wcale się nie dziwię znajomej ,że się w niej zakochała.
OdpowiedzUsuńMusiałam spróbować ale wiesz jak na pierwszą treningową teraz, gdy oglądam fotki myślę, że wyszła całkiem nieźle:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Gratuluję przepięknej chusty , och je może i mnie w końcu weźmie na druty i nauczę się drutować hihi ....Cudna oj cudna :)))) Ale rozrabiaka szaleje ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A Ty nie robisz na drutach, założyłabym się, że drutujesz:)
UsuńOj, szaleje ale jak zaśnie jaki jest spokój:)
pozdrawiam, Marlena
Nie wiem jak mam wyrazić mój zachwyt, brak mi słów!!! Przesliczna chusta, przepiękny kolor!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZawstydziłam się Ewuś. Pięknie dziękuję za tyle ciepłych słów:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Wow! Szczerze gratuluję :) Szkoda, że już jej nie ma i nie obejrzymy dzieła "na żywo" ;)
OdpowiedzUsuńMnie również przykro, bo nie będę miała co pokazać.
UsuńA kiedy spotkanie?
Pozdrawiam, Marlena
Za ta chustę to Cię podziwiam. Ja bym w życiu takiej nie zrobiła. Kotek psotek ;) słodki jest i wesoło masz z nim
OdpowiedzUsuńJa też bardzo bałam się cz sobie poradzę ale udało się a z kotkiem.... już nie wyobrażam sobie by go nie było:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Chusta coś cudnego! A kota to masz z bajerem!
OdpowiedzUsuńKot jest podobny do mnie, wszędzie go pełno i ciągle pędzi:)
UsuńŚliczna chusta :)) A kociaka to mogłabym oglądać godzinami... :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, ja też tak mam:)
UsuńPozdrawiam, Marlena