Dziękuję za przemiłe komentarze odnośnie mojej pierwszej chusty i pragnę zakomunikować, że teraz mam zamiar zrobić Gail. Trzymajcie kciuki.
Na Pchlim Targu wypatrzyłam sobie takie cudeńko:
tak mi się spodobało, że wpadło do mojej torby. Sama nie wiem czy to koneweczka, czy ozdobny wazonik coś w rodzaju ikebany. Nie jest duży (a), trochę więcej niż pół mentosa i tylko 3 zety.
Wczoraj, niedaleko mojego domu otworzył się ciucholand. Dzisiaj z ciekawości zajrzałam i kupiłam ładnego lumpa i moteczek:
czarna niteczka z włoskiem, może mieszanka wełenki i mohairu, bo trochę podgryza a waży 102 g.
Nie wiem jednak jak to sprawdzić. Łanie skręcona.
Kotek dostał obróżkę z odpinanym czymś, gdzie wpisałam już nr. telefonu (w razie czego)
i wszędzie go pełno
Dawno nie pokazywałam mojego ogródka:
maślaczki... nie mogę ich zebrać, bo zaraz za grzybkami jest ulica...i jest kilka takich miejsc,
Bugenwilla
Zimowity
jabłuszka odmiany Kortland
i nowy przychówek.
Wrzosy do posadzenia.
Teraz zaczęła mi dopiero kwitnąć fuksja na sam koniec lata.
Jestem pierwsza!!!życzę powodzenia z Gail:)jak zobaczyłam opis haruni to wpadłam w popłoch:(czy Ty robiłaś z opisu czy ze schematu?
OdpowiedzUsuńMója koteczka je krówki,fasolkę,kukurydzę,paluszki,i się nie przytula i nie mruczy tylko gryzie palce:)))pozdrowionka:)
Anitko, robiłam początkowo z opisu aż załapałam a potem i z tego i z tego, początek rzędu z opisu a od* do* ze schematu:)
UsuńJa w sumie nie wiem co oprócz karmy dawać kotu, najczęściej sam coś wykradnie i albo zje, albo nie. Ale mruczy słodko i grzeje mnie pod kołderką:)
pozdrawiam, Marlena
Wszystkie różności są wspaniałe koneweczka fajowa , kotek rośnie jak na drożdżach łał i śliczne kwiatuszki :)))
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
A kocurek to ma jakieś imię ? Fajnie masz, grzybki pod domem!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKotek ma na imię KADO:)
UsuńGrzybki fajne ale nic po nich, za to każdy przystaje i z zaciekawieniem ogląda:)
pozdrawiam, Marlena
A jak to zdrabniasz Kaduś?
UsuńKaduś, Kadusiek, Kadulek a jak mnie wnerwi to wołam Kadecjusz!
UsuńPowodzenia w dzierganiu Gail! To bardzo przyjemna w robocie chusta i bardzo efektowna. Ciekawa jestem czy będziesz dziergać z oczkiem środkowym, czy też pozostawisz - tak jak jest w opisie - podwójne narzuty w środku?
OdpowiedzUsuńPięknie masz w ogródku. Kotek wygląda uroczo, a kubek-konewka jest świetny :).
Jeszcze nie zaczęłam a już mnie wystraszyłaś:) A jak jest lepiej, wygodniej, prościej z podwójnym narzutem czy oczkiem środkowym?
UsuńPozdrawiam, Marlena
Ależ ja wcale nie chciałam Cię wystraszyć :)). A to, czy robić tę chustę z oczkiem środkowym czy bez, to rzecz gustu. Ja dodałam sobie oczko środkowe (w schemacie go nie ma - trzeba o nim pamiętać), bo niespecjalnie przekonywały mnie te "dziury" co któryś rząd (powstałe właśnie z tych podwójnych narzutów). Poza tym zdecydowana większość chust ma oczko środkowe, więc dla mnie było to jakby bardziej naturalne i łatwiejsze. Gdybyś miała jakieś problemy z tym schematem to pytaj :).
UsuńDzięki, będę pamiętać:)
UsuńMoja wersja Gail - z oczkiem środkowym - wygląda tak: http://mojehobby-frasia.blogspot.com/2011/08/gail-po-raz-drugi.html
UsuńPiękna!!!
UsuńWłaśnie przeleciałam się po blogach i nacieszyłam oczy i duszę:)
dzięki, też będę robić z oczkiem środkowym:)
Oj jak u Ciebie pięknie i kolorowo :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu i pozdrawiam:)
UsuńMarlena
Ogród masz wspaniały, a kotka przesłodkiego. A koneweczka bardzo zabawna!
OdpowiedzUsuńCzasem wypatrzę sobie jakąś ciekawostkę. Mnie też koneweczka wydała się zabawna. To zamiast dzwoneczków, których nie było:)
UsuńNa ogródku już coraz mniej do oglądania:)
Pozdrawiam, Marlena
Ależ śliczności rosną u Ciebie w ogródeczku! Kotek to prawdziwy słodziak :)Na ten wazonik sama bym się skusiła. Śliczny jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Najlepsze są te grzybki szkoda, że obiadku nie mogę z nich zrobić. A w lasku koło domu harcują dziki i boję się iść na grzybki:)
UsuńMnie też od razu wpadła w oko ta koneweczka, czasami coś samo chce w nasze ręce, czyż nie?:)
pozdrawiam, Marlena
Na pewno podołasz bo Gail dzierga się bardzo przyjemnie,szybko zapamiętuje się schemat liści i po kilku powtórzeniach zna się go juz na pamięć.
OdpowiedzUsuńNo i uzaleznia:))))
Jak będziesz miała problemy to pisz śmiało.
pozdrawiam
Anitko, Frasia pisała coś o oczku środkowym i podwójnym narzucie. Ty jak robisz?
UsuńMarlena
A no właśnie...w orginale a co za tym idzie w tłumaczeniu Maknety w 17 rzędzie schematu wykonuje się 2 narzuty z których robi się dwa kolejne liście. Z tych dwóch narzutów powstają niezbyt efektowne dziury,ja robiłam do niedawna tak jak jest we wzorze ale ostatnio postanowiłam to zmienić i zrobilam z oczkiem srodkowym.Podoba mi się ta wersja o wiele bardziej,nie pokazywałam jeszcze na blogu,fotke wyślę Ci e-mailem.
Usuńpozdrawiam
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Gratuluję zdobyczy:))Kubeczko-konewka fajna,niteczka też,mnie się jeszcze nigdy nie udało trafić na włóczkę w ciucholandzie.Fajnego masz kociaka i świetny chuściany debiut:)To teraz już widzę jakie cudeńka będziesz dziergać na wyścigi z Atiną:)))Pozdrowionka:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, poprosiłam panią, by przywoziła wełenkę jak tylko pojedzie po towar:)
UsuńZa chustę również dziękuję ale tak między bogiem a prawdą do Atiny jest mi baaaaaaardzo~ale to bardzo daleko:)
Pozdrawiam, Marlena
Ale kolorów dzisiaj u Ciebie, w ogrodzie pięknie!!! A papuszki też pomieszkują w ogrodzie? Gdzieś czytałam, nie pamiętam gdzie, że nastała "moda" na obróżki z dzwoneczkiem dla kotów...podobno to jest wbrew kociej, cichej naturze:) kot musi poruszać się w ciszy...
OdpowiedzUsuńCudeńko-konewka przeurocza!!! Pozdrawiam cieplutko i miłej nocy życzę, pa:)))
Moje papużki, od wiosny do późnej jesieni, mieszkają w ogrodzie:) Kupiłam tę obróżkę tylko po to, by słyszeć Kado na ogrodzie. Sam wyskakuje z okna na ogród i boję się by nie poszedł gdzieś dalej a tak to przynajmniej go słyszę. Jak już z orientuje się jak wchodzić i wychodzić, odepnę dzwoneczek a i tak w domu go zdejmuję:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Super te różności!
OdpowiedzUsuńA ja myślę ,że t koneweczka to popijak sanatoryjny wody leczniczej:) A ogród prze.... Podobno roślin się nie chwali:)
OdpowiedzUsuńWiesz Violu na popijak to ma chyba za duże dziury, ale może...
UsuńChwali się, chwali a z Twoich nasionek Violu nici. U mnie za dużo padało i wiele kwiatów musiałam wyrzucić. Gazanie jeszcze kwitną ale nasion już nie będzie:)
Pozdrawiam, Marlena
Koneweczka faktycznie kusząca :-) Może zrób z niej doniczkę? Zobaczyłam Twoje papużki i przypomniała mi się nasza, która zginęła śmiercią tragiczną... cóż... Dobrze, że zakładasz dzwoneczek kotkowi, kiedy jest w ogrodzie, bo jego dźwięk ostrzega ptaszki.Natura łowcy w kocie jest bardzo silna.
OdpowiedzUsuńChusta Gail zachwyciła mnie niesamowicie jakiś czas temu, ale nie podejmuję się jej zrobić, natomiast z prawdziwą przyjemnością oglądam kolejne "wykony" na różnych blogach. Czekam na Twoją, Marlenko. Sama ocenisz co z tym środkowym oczkiem. Wiem już dziś, że będzie piękna ;) Dobrej nocy.
Wierzysz we mnie Eluś, choć nie wiem czy słusznie:)
UsuńGdybyś bliżej mieszkała ofiarowałabym Ci parkę, tak z dobrego serca dla dobrego serca:)
Tobie również dobrej nocki, Marlena
Kochana jesteś, ale dopóki kot jest w domu, nie narażę kolejnych ptaszków :-). Dziękuję za dobre chęci. A z chustą sama się przekonasz, że mam rację!
UsuńZwał jak zwała ta koneweczka jest świetna:)) koteczek widzę, że rośnie mały psotnik:))) kwiatuchy ślicznie kwitną;)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńNo właśnie Violuś, czy to ważne, czy to konewczka, czy kubek ważne, że fajna jest i cieszy oko a z koteczka istny psotnik ale kochany:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Piękna zdobycz :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda i na pewno się przyda.
Piękne zdjęcia ogrodu. Pomidory - mniam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Koneweczka na razie tylko cieszy oko a pomidorków mam całe mnóstwo, jak nie było to nie było a teraz zatrzęsienie:0
Usuńpozdrawiam, Marlena
koneweczka bardzo ladna..powodzenia przy gail...ja wlasnie szukam pomyslu na chuste z melanzowego moherku ...sama nie wiem ktory wzor wybrac...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńWzorów Aniu jest takie mnóstwo, że i ja nigdy nie mogę się zdecydować. Kilka darmowych ściągnęłam sobie z R....y:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Śliczna konewka, a włoczka zawsze się przyda. Ciucholandy to moje ulubione sklepy. Świetny pomysł z tą obrożą. Śliczne papużki.
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie wczoraj fajny ciuszek, koszulo-tunika długa w kolorze grafitowym z rękawkiem do łokcia. Pięknie odszyta. Mogę ją nosić na wierzch jedynie rozpiętą, nie dopinam się. Ale jest śliczna:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Ja reż kupuję rzeczy na pchlich targach. Uwielbiam takie pierdółki. W ciucholandach tez potrafię coś wypatrzyć. Ogród i papużki są urocze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też dużo kupuję na pchlim targu, często wracam z niczym, bo coraz więcej ciuchów a mało ciekawych duperelek. Kiedyś miałam niedaleko wielki ciucholand. Bardzo lubiłam tam jeździć, bo po całym tygodniu na wagę przerzucali towar i wszystko było za złotówkę. Ile ja wtedy na kupilam:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
gail jest równie prosta o ile nie prostsza do zrobienia:))papuzie cudne mój Maciuś próbował mi taką hodowle w domu zrobić...myslałam,że zwariuje z tymi piorkami fruwającymi i pokarmem ..na "szczęście" okazało się, że jest uczulony:))i papużki pojechały do dziadka:)pzdr
OdpowiedzUsuńDlatego Anetko, ja mam papugi do pierwszych mrozów na dworze a potem zimują w piwnicy, przy piecu C,O. Kiedyś też trzymałam w domu ale nie taką ilość. Ściana do dzisiaj, nawet po malowaniu, ma plamki od jabłuszka:) piórka nie są najgorsze a ten pyłek (puder) między piórkami:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Cudna koneweczka :)
OdpowiedzUsuńI kotek, i papużki :)
My od wczoraj mamy w przedszkolu dwie papugi faliste. Ciekawe, czy się nie zdenerwuje na nie jakiś rodzic, którego dziecko ma alergię... Bo już raz papugi w przedszkolu były i po tygodniu wróciły do właściciela...
Dziękuję Marysiu:)
UsuńTakie papużki to nie lada gratka dla dzieci i szkoda by było, by miały wracać do właściciela. Przecież to przyjemność, nauka i obowiązek:)
pozdrawiam, Marlena
My (nauczycielki) wszystko to wiemy, ale z ALERGIĄ nie wygrasz ;)))
UsuńJeśli dobrze pamiętam to...STO LAT, STO LAT :))))Wszystkiego najlepszego, miłości, radości, zdrowia i nieustającej weny twórczej!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia Ci życzę:))))
Ewuś, dziękuję za pamięć i życzenia:)
UsuńA swoją drogą to jestem zaskoczona, skąd wiedziałaś?
Buziaczki Ci przesyłam, Marlena
Marlenko:) ja bardzo uważnie czytam posty:))) Buziaki wielkie i jeszcze raz samych słodyczy:)))
UsuńBardzo mi miło:)
UsuńMiłego dnia Ewuś:)
Grzyby za miedzą to szczęściarze mają. Tego szczęścia jak najwięcej życzę!
OdpowiedzUsuńJa mam takie pole w pobliskim parku, trochę dalej od jezdni więc czasem na jajecznicę po spacerku przyniosę ;)
Szczęściarze mówisz a w totka wygrać nie mogę:)
UsuńDzbanuszkokonewka jest obłędna, nie dziwię Ci się, że tak Cię urzekła :))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u nas na ranczo w tym roku grzybów nie ma? Co roku pod sosnami coś rosło, a w tym roku żadnego nie uświadczysz :(
Ach te Twoje papużki... Lubię patrzeć na te ptaki, choć w domu bym ich nie chciała.... :))
Lubię takie małe pierdołki a ta wyjątkowo wpadła mi w oko:) Koło mnie w lesie też nie ma grzybków a skąd przed domem wyrosły, sama nie wiem. Łącznie było już 10 ale jeszcze są malutkie:)
UsuńPozdrawiam, Marlena