sobota, 15 września 2012

trudny miesiąc


Muszę się wytłumaczyć z mojego niebytu, bo to mi spokoju nie daje.... ale najpierw:
bardzo, ale to bardzo dziękuję za cudowne życzenia urodzinowe, wszystkie piękne słowa i moc serdeczności z Waszej strony. Nawet nie wyobrażacie sobie  jakie to było dla mnie wzruszające.


11 sierpnia moja teściowa złamała rękę, główkę kości ramieniowej. Szpital, chirurg, prześwietlenia, temblak.
Jako, że to lewa ręka z drobiazgami dawała sobie radę ale resztą musieliśmy się zająć. Po tygodniu wizyta u chirurga, z której nic nie wyszło bo; sezon urlopowy, nie ma tylu lekarzy, bo może być dopiero 25 września.
13 sierpnia przyjechał do mnie do mnie kotek, mój prezent. Też musiałam się nim zająć, bo malutki był i taki bezradny. W międzyczasie ślub i wesele. Po weselu gościłam moją przyszłą synową i wcale nie było czasu na komputer.  A jeszcze sąsiad staruszek, któremu robię zakupy, gotuję i  czasem posprzątam. Nie wspominając o własnym domku, sprzątaniu, praniu itp. Dwa tygodnie teściowa się jakoś trzymała ale trzeciego tygodnia zaczęła nam słabnąć z dnia na dzień. Straciła apetyt, zaczęła gorączkować....jednym słowem nikła nam w oczach. Wezwałam pogotowie i zabrali ją do szpitala. Okazało się, że był zawał.
Od trzech dni już jest w domu i wszystko jakoś zaczyna wracać do normalności.  I dobrze.
Chyba się starzeję, bo ciężko już mi być wszędzie w tym samym czasie, robić zakupy, sprzątać, prać, karmić, itd... od rana do wieczora. Nie wspominając o robótkach, na które czasu po prostu nie ma a jest jeszcze piesek i papużki, którymi też trzeba się zająć i poświęcić trochę uwagi.
Zatem wiecie już dlaczego nie ma mnie u Was. Chociaż zaglądam, to nie mam czasu na komentowanie. A zaglądam i czytam najczęściej krótkie posty przy śniadanku, bo właśnie to jest pora, gdzie mam pół godzinki dla siebie.
Proszę zatem o zrozumienie i wybaczenie. Jeszcze dwa, trzy dni a wszystko powinno się całkowicie unormować. Jednak  nie znajdę wystarczająco dużo czasu, by wrócić do zaległych postów za co bardzo przepraszam.

Dziękuję również za miłe słowa dotyczące Gail. Na razie nic więcej nie przybyło. Nie ma kiedy.
                    
                                Marlena



Za kila dni wykasuję tego posta. Chcialam tylko poinformować Was, moje kochane co u mnie.
                                                           pa,pa



23 komentarze:

  1. Porządny z Ciebie Człowiek!!!
    Nami się nie przejmuj, bądź tam gdzie jesteś bardzo/bardziej potrzebna, sytuacja się unormuję i wrócisz do nas:)
    Buziaki przesyłam i cieplutko pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty się opiekuj...i odpocznij...my poczekamy;) Niech Moc będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami życie tak dziwnie się układa, ale jestem dobrej myśli, że niebawem wszystko się poukłada:) pozdrawiam cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  4. To niesamowite, że mając tak wiele obowiązków i problemów, pomyślałaś o nas, żebyśmy wiedziały co się z Tobą dzieje. Trzymam kciuki, żeby wszystko było jak trzeba. Serdeczności, Marlenko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie płata figle,ale wszystko będzie dobrze! z całego serca Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, ale przegapiłam Twoje urodzinki. Przyjmij jeszcze proszę tradycyjne życzenia wszystkiego najlepszego...
    Mam nadzieję, że wszystko Ci się unormuje i będzie lepiej.
    Nie przejmuj się brakiem wizyt u nas. Blog to nie obowiązek - to odskocznia i przyjemność. Każda z nas ma swoje obowiązki, raz więcej raz mniej i nie ma w tym nic dziwnego, że czasami nie mamy czasu na blogowanie. Tylko głupiec by nie zrozumiał.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesyłam cieplutkie pozdrowionka i szybciutko wracaj Marlenko:D

    OdpowiedzUsuń
  8. No kto jak kto, ale ja doskonale Cię rozumiem. Ostatnie kilka miesięcy miałam tak urozmaicone najczęściej niezbyt miłymi wydarzeniami, że szkoda pisać:(
    Ale wierzę w to ,że po każdej burzy musi nastąpić piękna pogoda. Może i u nas już ten czas nastąpił.Tego Ci życzę z całego serca.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. no to cekamy az minie u ciebie ten natlok spraw i obowiazkow...dziekuje za informacje i trzymaj sie cieplo marlenko...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  10. To życzenia zdrowia i dla teściowej i dla Ciebie, żebyś fizycznie dała radę. My tu sobie na Ciebie cierpliwie poczekamy.

    OdpowiedzUsuń

  11. kochana Marlenko, i ja się dołączam do chóru STO LAT STO LAT NIECH ŻYJE NAM :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marlenko takie życie, przypuszczam że każda z nas ma moment gdy nie ma czasu, coś się nawarstwi, coś jest ważnego do zrobienia .... i brak chęci na cokolwiek :)
    Niebawem wszystko wróci do normy trzymaj się dzielnie - dasz radę bo jutro i dla Ciebie zaświeci słoneczko :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej to narcyzki okazały się prawie prezentem urodzinowym?:)Gail zapowiada sie pięknie, pozdr

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przejmuj sie, ja najwyraźniej przegapiłam Twoje urodzinki, bo: robota, teściowa na kariochirurgii, grypa, chłop non stop, pies chemicznie kastrowany (właśnie przyszedł czas, a z lekarzem muszę się ganiać), itp. Rozumiem Cię jak mało kto! Trzymaj się! To się kiedyś musi skończyć!

    OdpowiedzUsuń
  15. Doskonale wiem co to opieka nad innymi, sama tego doswiadczyłam 3 lata temu, gdy tesciowie zaniemogli jednocześnie, i w zeszłym roku, gdy pomocy potrzebowała moja mama. Nami sie nie przejmuj - jeśli znajdziesz wolną chwilkę to wykorzystaj ją z pożytkiem dla siebie :)
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  16. Trzymam kciuki, żeby wszystkie Twoje problemy jak najszybciej znalazły szczęśliwe rozwiązanie :). A my tu sobie spokojnie na Ciebie poczekamy :). Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  17. to prawda ,że ciężko wszystko razem pogodzić i po dłuższym czasie okazuje się ,że doba jest za krótka, ale na szczęście kłopoty w końcu się skończą i będziesz mogła odsapnąć a i satysfakcja będzie ,że pomogłaś tylu osobom -swoją drogą to cudowny z ciebie człowiek :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kobieto, ty jak tytan pracujesz, tyle obowiązków.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, nic nie kasuj, to życie po prostu z obowiązkami, zaległościami, czasem z lenistwem - co Ciebie nie dotyczy.
    Blog jest ważny bo my Cię tu lubimy i czekamy, ale życie w realu to jest to co najważniejsze.
    Uściski, mocy, dodatkowej pary rąk, samosprzątającego domu, zdrowia!!!!!
    Rób swoje, my poczekamy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dużo sił i wytrwałości w tych codziennych zmaganiach. Jesteś dzielną, wspaniałą kobietą!!!
    Pozdrawiam Małgorzata:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Masz wspaniałe serce, a to najważniejsze,robótki poczekają!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dla mnie to nie musisz się tłumaczyć, bo w życiu tak już jest niestety, że czasem pod górkę jest. Najważniejsze, że dajesz radę, a z czasem wszystko się poukłada :)))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!