niedziela, 4 sierpnia 2013

szczęście w nieszczęściu



Trochę ochłonęłam a byłam w szoku.
Samochód nam się zapalił w trakcie wyjazdu. Praktycznie jest do kasacji. Szczęście, że nam nic się nie stało.
Szczęście, że to było jeszcze niedaleko domu. Szczęście, że akurat w Poznaniu odbywał się triatlon  niedaleko i Policji było pełno. Szczęście, że Policja wezwała Straż Pożarną.
Szczęście, że żyjemy!

Trzeba będzie nowe kupić tylko, że po weselu praktycznie jest to na razie niemożliwe.


25 komentarzy:

  1. Bardzo mi przykro - ale najważniejsze,że wam nic nie jest.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie mieliście szczęście w nieszczęściu. Samochodu szkoda ale najważniejsze, że Wam nic się nie stało.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. matkoscórkom....dobrze że jesteście cali....

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobrze,że Wam się nic nie stało.Szkoda autka ale to rzecz nabyta a życie bezcenne.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. O matusiu...... na szczęście cali jesteście, a samochód sobie nowy kupicie, jak nie teraz to kiedyś tam, na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Bogu wyszliście z tego cało.
    Dwa tygodnie temu wyjechaliśmy na urlop i po około 50 km najechał na nas Tir z tyłu, auto do naprawy a z wczasów nici :( Nam też nic sie nie stało tylko moja szyja ucierpiała z lekka... 2 tygodnie leki i kołnierz usztywniający i od poniedziałku 10 dni rehabilitacji .... ale żyjemy !!! a auto się naprawia...

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko z córką, przykro mi. Całe szczęście, że Wam się nic nie stało. A kasę się jakoś zorganizuje, zobaczysz, poukłada się wszystko. Ściskam Was mocno na odległość :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe szczęście,że jesteście cali,to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję,dawno temu miałem malucha i też mi się palił ale wtedy to jeszcze go sam naprawiłem, dzisiaj by się pewnie nie dało,dobrze ze jesteście zdrowi i cali,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrowie i życie najważniejsze. Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Łomatkojedyna!!! Bardzo współczuję, faktycznie szczęście w nieszczęściu, ogromnie się cieszę, że nic Wam nie jest :)) Trzymaj się!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze , że wy cali i zdrowi! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najważniejsze ,że Wam się nic nie stało!!!!!Co tam samochód rzecz nabyta:)
    Pozdrawiam Cie Marlenko bardzo serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczęście, że tak to się skończyło.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wystraszyłam się...Najważniejsze że Jesteście cali i zdrowi...
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi przykro... Ale jakie to szczęście, że Wam się nic nie stało.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. najważniejsze, że z Wami wszystko w porządku, a materia no cóż jest potrzebna ale odnawialna więc za jakiś czas będziecie mieć nowe autko.
    Pozdrowionka z całego serducha

    OdpowiedzUsuń
  18. MArlenko najważniejsze, że Wy jesteścia cali a samochódu szkoda ale to tylko rzecz nabyta.

    OdpowiedzUsuń
  19. Samochód rzecz nabyta a zdrowie tylko jedno. Marlenko całe szczęście ,że wam się nic nie stało :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Marlenko tylko Ci z oczu stracić...a tu tyle się dzieje...całe szczęście, że Wam nic się nie stało!!! samochód to trochę żelastwa...
    Buziaki posyłam:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale pech :( Bardzo Wam współczuję tych przykrych przeżyć.
    Najważniejsze, że jesteście cali i zdrowi!

    OdpowiedzUsuń
  22. najważniejsze, że Wam się nic nie stało
    przytulaski i buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze, że z Wami wszystko w porządku!

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj dobrze, że z Wami wszystko dobrze!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!