poniedziałek, 4 listopada 2013

promyczki szczęścia


Trochę obrósł pajęczyną mój blog ale odkurzyłam, obmiotłam i już jestem.

Chwalę się, bo niewątpliwie mam w tym swój maleńki wkład.
29 października synowa moja się obroniła i mamy panią magister.
Dumna jestem z Marysi. 
Powoli życie wraca na właściwe tory, zaległości zostają nadrabiane tylko doba ma za mało godzin...

Następna dobra wiadomość powaliła mnie na kolana.
Akurat robiłam zakupy gdy odebrałam telefon od pewnej pani. Gorąco mi się zrobiło, wszystko zostawiłam w koszyku i wyleciałam jak poparzona.
Odnalazł się mój Kaduś.
Po przeszło czterech miesiącach uciekinier powrócił do domu. 


A był całkiem niedaleko, na osiedlu nieopodal mojego. Tam go jednak nie szukałam. Niby nie daleko a jednak kawał drogi. Zaopiekowały się nim panie z wydawnictwa a szczególnie jedna - pani Diana, której jeszcze raz wielkie, wielkie podziękowania się należą za dokarmianie i opiekę oraz za rozszyfrowanie mojego numeru telefonu z obróżki.

Teraz więc mam aż trzy koty i trzy razy więcej sprzątania.

Moje niewiniątka


 tak śpimy


 Środkowy akurat odszedł od miski ale wyraźnie widać jak dobrze odkarmiony jest Kado.

Czeka nas teraz wizyta u weterynarza i gubienie wagi, i Kadusia i mojej, hihi.


Robótkowo; ciągle siedzę w koralikach a drutów już przeszło miesiąc nie miałam w rączkach.
Następny post będzie pełen fotek bo wreszcie poskładałam wszystko w całość. Dostałam odpowiednie końcówki i przekładki ale czekam na odpowiednią aurę. Szaro i ponuro przez ostatnie dni co niewątpliwie odbija się na jakości zdjęć. A że aparat mnie nie lubi tym bardziej muszę się postarać.
Muszę się przyznać, że w ogóle nie wiem co się u Was działo. Nie zaglądałam na bloga bo też nie miałam kiedy. Parę minut do południa i troszkę bardzo, bardzo późną nocą komputer wracał do mnie i trochę grałam prze zaśnięciem. 
Bardzo potrzebuję teraz Waszych inspiracji i ciekawych pomysłów robótkowych. Brak drutowego natchnienia.... ach.




48 komentarzy:

  1. Marlenko, na facebooku już czytałam dobre wieści i cieszę ogromnie razem z Tobą, i jeszcze raz gratuluję obrony pracy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Joasiu, na fb jakoś szybciej przekazać dobre wieści jak się ma chwilkę, hihi.
      Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam ze szczęśliwego domu:)
      Marlena

      Usuń
  2. Wspaniale, że kotek jest cały i zdrowy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie wierzyłam Aniu a jednak trzeba mieć nadzieję cały czas:) Dziękuję i pozdrawiam,
      Marlena

      Usuń
  3. Pozdrowienia dla kota marnotrawnego...hi, hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już go pogłaskałam po brzuszku, hihi:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  4. Mnie się też zrobiło gorąco, jak to czytałam! O mateńko!!! Ależ historia :)))
    A jak Kaduś zareagował na towarzystwo innych kotów w domu? A jak one na niego? Bo wydaje mi się, że panuje pokój i szczęście :)
    Wszystkich Was mocno ściskam i pozdrawiam :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak go przywiozłam to kotów nie było na dole i Kado mógł obejść wszystko dokoła. Te małe usuwały mu się z drogi ale były też ciekawe nowego domownika. Dzisiaj już goniły razem po chałupie i nawet spały koło siebie. Nie jest źle, gorzej było jak miałam Czikusia i przyjechał mały - te się dopiero turlały. Trochę jest jeszcze nieufny ale myślę, ze niebawem i to się zmieni a poza tym wszystko czym koty sie bawią jest kadusiowe:) Będzie dobrze Marysiu:)
      Dziękuję kochana i również uściski przesyłam:)
      Marlena

      Usuń
    2. No to super!
      Wszystko dobrze się skończyło :)
      Pa!

      Usuń
  5. Marlenko, bardzo się cieszę z powrotu kotka, fajnie tak jak zguba się znajdzie. Życzę Wam wszystkim powodzenia i gratulacje dla synowej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miękkie kolana miałam jadąc po kota. Tyle się naryczałam jak zniknął a teraz ryczałam mając go w ramionach. Dzięki Tysiu, gratulacje przekażę i również pozdrawiam,
      Marlena

      Usuń
  6. Gratulacje dla synowej i Ciebie :)

    Cudnie, że Kado sie odnalazł! Teraz dopiero masz ferajnę kocią w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam wcale a teraz mam kocią ferajnę, hihi:)
      Gratulację przekażę oczywiście:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  7. Marlenko, Ty nawet nie wiesz, jak bardzo serce me urosło, gdy podałaś informację, że Kado się wreszcie odnalazł!! Mam sentyment do tego urwiłopcia, ot co :)) I gratulacje dla synowej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, mąż myślał, że coś mi się stało tak szybko wybiegłam ze sklepu. No, teraz nie mam na co narzekać - rodzina w komplecie:) Tak bardzo się cieszę!!!
      Synowej gratulację przekażę oczywiście, dziękuje i pozdrawiam,
      Marlena

      Usuń
  8. wspaniała wiadomość cieszę się razem z tobą
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. To najbardziej niespodziewana niespodzianka!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje dla Synowej, i dla Ciebie, że Ją dopingowałaś.
    Podczytuję Twojego bloga i zasmuciła mnie wiadomość, że Kado się zagubił. A teraz - szczęśliwe zakończenie :-)) No i rzeczywiście, widać, że dobrze mu było na wikcie pań z wydawnictwa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc witaj na moim blogu - miło mi Cię poznać:)
      A zastanawiałam się parę dni temu czy już książeczki zdrowia kota nie wyrzucić. Widać ciągle miałam nadzieję, że wróci:)
      Dziękuję i pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  11. A mówiłam, że wróci, łajza jeden. Cztery miesiące! Tego numeru jeszcze żaden znajomy kot nie wykonał! Tydzień, dwa, miesiąc, ale cztery...
    No i widzisz, jak dobrze, że Marysię zmotywowałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie miałam nadziei, no może troszeczkę ale ponoć dobro do człowieka wraca...
      W niedzielę przyjeżdżają teście i będzie imprezka magisterska, hihi:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  12. Wspaniała wiadomość, że Kado się odnalazł! Gratulacje dla Synowej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Małgosiu! Listopad zaczął się u mnie promyczkiem słońca... oby tak dalej:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  13. Ale same wspaniałe wiadomości! :) Gratulacje i wiwaty :))) Cieszę się razem z Tobą, Marlenko. U mnie nie straciłaś za wiele. Tylko mi pięćdziesiątka stuknęła :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę u Ciebie podglądałam Eluś i nawet dzwoniłam do Ciebie. Gratuluję pięknego wieku i sto buziaczków posyłam:)
      Marlena

      Usuń
    2. Ojej, nie widziałam połączenia od Ciebie, na pewno bym oddzwoniła. Dziękuję bardzo! :)))
      To wspaniałe, że Kaduś się znalazł :)

      Usuń
  14. Gratulacje pani magister w domu! Jakie szczęście , że znalazł się twój kotek! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiolu:) jednego pomiziam drugiemu przekarzę:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  15. Kiltusie w komplecie prezentują się bosko!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też tak uważam:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj serdecznie,
    to bardzo dobra nowina, iż Twoje koto się odnalazło. Po 4 miesiącach. Super.
    Też miałam pytanie, jak się odnajduje w nowym towarzystwie, ale widziałam, już Twoja odpowiedź w innym komentarzu na podobne pytanie.
    Mnie zastanawia jeszcze jedno. Jak to się stało, że dopiero po 4 miesiącach osóbka, która tego kota trzymała, nagle dała radę odczytać numer telefonu? To jest dopiero dziwne.

    Ale najważniejsze, że w końcu wrócił do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona go nie trzymała. To jest firma a kot przychodził i dostawał jedzonko. Zadomowił się na terenie posesji i łasił. Nie pytałam, choć byłam dzisiaj osobiście podziękować. Szczęśliwa jestem, że go do schroniska nie wywiozła, wszak zimno idzie a teraz bym już go po schroniskach nie szukała.
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
    2. Najważniejsze, że znowu jest z Tobą, w dodatku cały i zdrowy i jeszcze całkiem nieźle odżywiony.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Muszę go troszkę odchudzić bo bardzo leniwy się zrobił:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Widzę, że dużo dobrego się u Ciebie wydarzyło :-) Cieszę się razem z Tobą :-)
    Gratulacje dla synowej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu! Wreszcie coś dobrego i u mnie ale i tak czekam aż ten rok się skończy:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń

  19. Och Marlenko, jak ja się bardzo cieszę (aż się wzruszyłam), że odnalazł się "mój" Kado:)))))))) pilnuj go teraz jak przysłowiowego oka w głowie!!! Fantastyczna wiadomość, tyle czasu go nie było...dzięki tym paniom, ich opiece Kaduś wygląda super:) To chyba lepsza wiadomość od tej obronionej pracy...ale oczywiście bardzo, bardzo gratuluję synowej:)
    Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia Wam życzę:)))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Ewuniu bardzo się cieszę. Tak często go wspominałam i zdjęcia oglądałam. Nawet na Czikusia zdarzało mi sie Kado wołać. Mam teraz wesołą i rozrabiającą ferajnę:)
      Buziaki, Marlena

      Usuń
  20. Wspaniałe Futra :)))))))Pozdrowionka cieplutkie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że Kado się znalazł :) teraz tylko żeby się razem dogadywały :))) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  22. Super wieści! Bardzo się cieszę powrotem kota marnotrawnego :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że Kado (Filuś) nareszcie w swoim raju. Tęsknimy tutaj za nim :) wszystkiego dobrego Pani Marleno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaduś też za Wami tęsknił. Miauczał tak żałośnie, że serce mi pękało. Ale już poznał swoje otoczenie i zaprzyjaźnił się z resztą hałastry. Chciałby na dworze pobiegać ale biję się go wypuścić. Do wiosny koty będą zamknięte a przez ten czad Kaduś już całkiem przyzwyczai się do nas, na nowo i otoczenia. Będzie dobrze!!!
      Jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim paniom za opiekę:)
      Serdecznie pozdrawiam, Marlena

      Usuń

Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!