piątek, 10 maja 2013

Agata nogą zamiata


Natknęłam się dzisiaj na swoją Panią doktor, która mnie niezwłocznie wysłała do szpitala.
Po trzech godzinach czekania zrobiono mi fotkę a po kolejnych dwóch opuściłam szpital.
Noga na szczęście nie jest złamana.
Trafiłam na przesympatycznego chirurga, któremu obiecałam, że nie będę chodzić, do kuśtykania używać kuli i trzymać nóżkę z amerykańska a w zamian On nie założy mi gipsu.
Udało się ale jestem wykończona. 
Dziś już nie pobuszuję po blogach.

 pa, pa


42 komentarze:

  1. Dobrze, że nie jest złamana... Dużo zdrowia Ci życzę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejku! Marlenko, oszczędzaj nóżkę! dużo zdrowia.
    Pozdrowienia posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczędzam Ewuś ale nie takie to łatwe, nic się samo nie zrobi:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  3. Bądź zatem bardzo grzeczna :) Przykro mi, że tak Ci się stało, Marlenko. Pani Małgosia pochwaliła mi się dzisiaj, że zrobiłyście wymiankę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo grzeczna Eluś chociaż z trudem mi to przychodzi:)
      E,tam - wydębiłam i już a pani Małgosi chciałam podziękować za bardzo miłe przyjęcie:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  4. Uważaj jak zakładasz nóżkę na pagony wojskowym to mogą oczka w pończochach polecieć od gwiazdek.Ha ha. Zyczę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, dobre a za życzenia dziękuję i pozdrawiam,
      Marlena

      Usuń
  5. Agata- moja córka złamała rączkę;) Dobrze,ze Ty nie złamałaś!Wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że bez złamania się obyło ale o bucikach mogę zapomnieć na razie, w żaden się nie mieszczę:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  6. Oszczędzaj się kochana!!! Nic nie jest tak cenne jak nasze zdrowie. A przy przymusowym siedzeniu-dziergaj:) I wrzucaj na bloga, a my nadal podziwiać będziemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziergam, dziergam tylko z pisaniem mam problem, tzn. z nogą na stole, hihi:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  7. no to nie pozostaje ci nic innego jak zamiatac drutami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko to mogę robić bezboleśnie Anetko i podziwiać Twoje kwiatuszki - pięknie kwitną:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  8. Oj Marlenko...nóżki dzielne były podczas spacerów górskich,a nie sprostały małemu schodkowi ;(
    No to teraz kuruj się grzecznie :) Moc buziaków posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Uleczko, mały schodek ale zdradliwy, bo to już drugi raz w przeciągu trzech lat:)
      Pogadajmy!!!
      Buziaczki, Marlena

      Usuń
  9. I niby co?? taki malutki tylko jeden a jakie kłopoty :))) życzę szybkiego powrotu do zdrowia .
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mam trzy schodki ale najwyraźniej o jednym zapomniałam, hihi
      Dziękuję i pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  10. Przymusowe leżenie - to dopiero jest czas na buszowanie po blogach ;)
    Zdrówka życzę :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Marysiu to z buszowaniem mam problem. Nóżka grzecznie leży na ławie i nijak nie mogę sobie usadowić laptopa a jeszcze Kado też chce na kolanka:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
    2. Oj, to rzeczywiście niewesoło ;)
      Głaski dla kici i zdrówka dla Ciebie!

      Usuń
  11. Szybko wracaj do zdrowia :) Niebawem spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się jak mogę, choćby o kuli ale będę, hihi:)
      Pozdrów mamę:)
      Marlena

      Usuń
  12. Pozdrawiam i życzę Ci powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez szaleństw proszę, noga do góry i szybko wracaj do zdrowia :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczęście w nieszczęściu , że nie złamana ! Życze szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) A gdzie Cię teraz znaleźć można bo wyskakuje mi, że Twojego bloga już nie ma:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  15. Dobrze, że tylko tak się skończyło! Uff!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest lepiej Aldonko, ale opuchlizna jeszcze trzyma. Nie mam takiego bucika, którego mogłabym włożyć, hihi:)
      pozdrawiam, Marlena

      Usuń
  16. Zdrowiej szybciutko, trzymam kciuki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!