Długo mi było nie po drodze z komputerem. Potrzebowałam zaszyć się w kąt podumać, potęsknić, wybeczeć się, powspominać mojego Kadusia. Do tego synowa pisze prace magisterską jak wiecie i wtedy gdy mam czas, nie mam laptopa.
Kadusia nie ma i nie będzie. A dowiedziałam się, że to kolejny młody kot, który zniknął w ostatnich miesiącach w mojej okolicy.
W moich poszukiwaniach trafiłam do przytuliska u Wandy w okolicach Szamotuł. To był już ostatni punkt poszukiwań. Kadusia nie znalazłam ale przywiozłam do domu małego tygryska, kotka znalezionego dzień wcześniej przez Służby Miejskie.
Mały nicpoń zamieszkał w naszym domku i zawładnął nami.
Kotek jeszcze nie ma imienia. Mąż chciał Kado II ale dla mnie Kado był jedyny i niepowtarzalny.
Czekamy aż coś się przyklei do maluszka.
Przedstawiam Wam zatem nowego domownika;
Dziękuję za słowa wsparcia i pocieszenia. Najnormalniej w świecie musiałam się wybeczeć a trochę to trwało ale teraz już wracam, bo mam dużo do pokazania.
Przejrzę Wasze blogi ale nie mogę obiecać komentarzy, trochę mnie nie było...
Dziękuję, że jesteście, że nie zapomniałyście o mnie.
Buziaczki Wam przesyłam !
Marlena
Śliczny urwisek.Ja po moim pieseczku do dzisiaj mam łzy w oczach na samo wspomnienie.To są b.bolesne straty.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRacja Małgosiu, ból pozostaje i jakoś sobie trzeba z tym radzić:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Śliczny Grysek... I szkoda Kado...
OdpowiedzUsuńCzyżby Aniu propozycja imienia? Mnie się podoba - kto wie...
UsuńPozdrawiam, Marlena
No tak mi się od razu skojarzyło :))
UsuńJa bym go Ugryź nazwała i moje dłonie pewnie też, hihi:)
UsuńHahaha, czyli standard :)) To może Gryzek lub Gryzak :))))
UsuńJa Ciebie rozumiem doskonale!To tak samo jak Szczęściarz-jest tylko jeden :)
OdpowiedzUsuńKociątko jest przecudowne...da Wam wiele radości:)
Uleńko, w krótkim czasie spotkało nas coś podobnego ale Ty w odróżnieniu do mnie wiesz co się stało. Wiesz, ja ciągle czekam...
UsuńMały psotnik z niego a jak gryzie...i niedługo będzie miał kumpla, bo przyjedzie jeszcze jeden kociak:)
buziaczki, Marlena
Cudny!
UsuńKado nie zastąpi ale pustkę wypełni:)
Wszystkiego dobrego:)
Dzięki Beatko:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Aż mi się płakać chce jak to przeczytałam.Przykro mi Marlenko,że kotek nie wrócił. Masz nowego pupila i nie oglądaj sie wstecz bo zwariujesz. Wiem jak to jest i jak serce krwawi ale trzeba iść do przodu i kochać to nowe zwierzatko:))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:))
Boże, Kasiu jak mi było ciężko przez pierwszych kilka dni, nie mogłam opanować łez i nic nie mogłam w domu zrobić a ból i tak pozostał, bo ON był taki kochany i tylko mój...
UsuńDziękuję:)
Ja to rozumiem bo sama straciłam kotka. Co prawda nie zginął ale zachorował na białaczkę i bardzo cierpiał. Leżał pod kroplówką tydzień ale nic się nie dało zrobić. Jak weterynarz zadzwonił,że mamy przyjechać się z nim pożegnać bo musi go uśpić to ryczeliśmy jak woły. Jak stanęliśmy z mężem przy klatce w której leżał i zawołałam jego imię to ostatnimi siłami podniósł głowę i zamiałczał. Tacy zryczeni wychodzilismy z lecznicy,ze ludzie się za nami oglądali. Całe szczęście,że czekał na nas w domu szczeniaczek Eddi bo nie wiem jakbym to przeżyła. Razem jedli z jednej miski, razem próbowali sie bawić...ach taki los:)) Tygrysek jest słodki:))
UsuńGrysek? bardzo ładnie, mnie też się podoba
OdpowiedzUsuńjest taki slodki, że moglabym go zjesć
Straszny z niego urwis, zobaczymy co inni domownicy powiedzą na Gryska:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
To przykre,że kociak się nie znalazł,ale za to jedna biedna istotka znalazła swoje nowe miejsce na ziemi;)Słodziak z niego i zapewne tak samo go pokochasz.Dopóki sama nie miałam zwierzaka,nie wiedziałam,że tak można zakochać się w czworonogach.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Ci życzę Marlenko i mniej nerwów.
Pozdrowionka
Dziękuję Ilonko:)
UsuńPozdrawiam, Mrlena
Witaj Marlenko. Twój nowy kociaczek jest uroczy i słodziutki. Mam nadzieję, że chociaż troszkę złagodzi ból po stracie. A imię samo się znajdzie przy najbliższej okazji. Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie mu dobrze u mnie chociaż bardzo tęsknię za Kadusiem:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Słodziak z niego:)) niech Wam będzie dobrze razem:))
OdpowiedzUsuńNicpoń z niego i tyle:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam, Marlena
Jaki maluszek, pogłaskaj go w moim imieniu! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZałatwione Woiletko!
Usuńpozdrawiam, Marlena
Przystojniak z niego :) i widać że łobuziak jest jak nic :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńWszędzie go pełno i gania jak szalony, jest niezmordowany, hihi:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
"On wróci" - Franciszek Klimek
OdpowiedzUsuńZapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko…
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i…
Choć może w innym futerku.
Ucałuj ode mnie malucha :)
Wzruszyłam się... nie znałam tego wiersza...znów łzy powróciły i ta tęsknota...:)
UsuńDziękuję Marysiu:)
W Twoim życiu - jak w tym wierszu :)
UsuńA jak przyjedzie jeszcze jeden kociak, to dopiero będzie wesoło :) Nie będziesz musiała chodzić do cyrku ;)
A my będziemy oglądać piękne fotki Twoich futer :)
A wiesz, drugi kotek będzie biały:)
UsuńNie wiedziałam, boś taka tajemnicza;) Gdzieś w komentarzach tylko wyczytałam informację o drugim koteczku.
UsuńBędzie przepiękny!
Kiedyś miałam białego, puchatego kotka. Wyglądał jak niedźwiedź polarny, tylko w miniaturce :)
Eeeetam, mój będzie zwyklaczek. A masz może fotkę ?
UsuńNiestety, to było za czasów "niemania" aparatów fotograficznych ;)
UsuńPuchatek też był zwykłym kotem, ale jako jedyny z miotu był taki "napuszony" :)Reszta rodzeństwa była w kolorze biało - burym i o normalnej, przylegającej sierści.
Znam ten ból:)mnie zawsze ginęły koty ,tylko kotki trzymają się bardziej domu.Od lat mam kotki.Baba to baba!:)Dobrze ,że masz nowego koteczka:)Jaki będzie?jaki będzie miał charakter.?ciekawam:)Uwielbiam koty,jak byłam mała to otaczałam się samymi kotami ze 12 ich było,ale zawsze tylko na dworze:) Buziaczki gorące!!
OdpowiedzUsuńJuż nie potrafiłabym bez kociaka, jakoś tak bardzo pusto było ale teraz mam z kim gadać:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
Młodemu lekko nie będzie :) Wszystkiego dobrego, Marlenko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluś:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Śliczny ten mały rozrabiaka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cieszę się, że jesteś Reniu i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńMarlena
Pomizjaj i ode mnie :))) hihi maleństwa są słodkie jak śpią ....
OdpowiedzUsuńMarlenko musisz mi udostępnić album nie wyświetla się ;)
Spróbuj teraz Beatko, bo potem cofnę udostępnienie:)
Usuńrozkoszny kociak, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam,
UsuńMarlena
Współczuje Ci straty kotka. Dobrze jednak, że masz tego słodkiego maluszka. Kociak znalazł nowy kochający dom :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń