Pochwalę się dzisiaj co uplotłam z rurek papierowych.
Moja pierwsza próba wyplatania koszyczków z papierowej wikliny. Myślałam, że to trudniejsze a trudniejsze okazało się skręcanie papierowych rurek i ... bolesne.
Jeszcze w stanie surowym bo nie wiem kiedy kupię coś do malowania. Myślę, że moja nauczycielka Żabcia może być ze mnie dumna.
Proszę, mój pierwszy koszyczek wygląda tak
Na pewno nie jest doskonały ale pierwsze koty za ploty.
Ja się cieszę, że nauczyłam się czegoś nowego a Wam jak się podoba?
Bardzo fajny i jakie ciekawe kolory,pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Jesteś Wielka Marlenko!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńEee tam, przesadzasz Anitko, do Ciebie jeszcze dużo mi brakuje:)
Usuńbuziaki, Marlena
Wspaniały, jak u profesjonalisty, nie rozpoznałam by był pierwszy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy, pierwszy - troszkę koślawy, hihi
Usuńdziękuję i pozdrawiam,
Marlena
Masz rację! Żabcia może być z Ciebie dumna - koszyczek nawet nie malowany wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Beatko i myślę, że biały będzie śliczny:)
Usuńbuziaczki, Marlena
Piękny, a co do niego włożysz?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, nie myślałam o przeznaczeniu. Chciałam się nauczyć by wyplatać osłonki do doniczek:)
Usuńpozdrawiam, Marlena
bardzo profesjonalnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńTak uważasz? ja widzę błędy i niedociągnięcia ale jak na pierwszy to może być:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
Divna korpa od papira!!!
OdpowiedzUsuńPozdrav.:)
Liczy się ,że podjęłaś wyzwanie , a do perfekcji dojdziesz pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńFajny bardzo! Dla mnie koszyczek jest idealny :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też bawiłam się w robienie papierowej wikliny - świetnie wspominam te czasy :)
Pozdrawiam serdecznie (koteczki również :),
Marysia
Mnie się podoba i owszem,ale widzę że odciągają Cię inne techniki od drutów ;) hihihi
OdpowiedzUsuńAle masz ukryte talenty. Piękny koszyczek.
OdpowiedzUsuńjak na pierwszy raz to bardzo padnie ci poszlo
OdpowiedzUsuńja tam nie widze zeby byl krzywy
Świetny koszyczek :-) Bardzo mi się podoba :-) Jesteś bardzo zdolną uczennicą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi się podoba i rączki mnie swędzą. Dostałam nawet od Chmurki listę pomocy naukowych i jak tylko złapię chwilę, zasiądę do roboty!
OdpowiedzUsuńŚliczny, a do czego będzie służył?
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za koszyczki, fajnie ci to wyszło, troczę ci zazdroszczę , bo sama próbowałam coś takiego robić ale bez pozytywnego rezultatu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWcale nie widać ,że to pierwszy,pamiętam mój- krzywizna taka, że po paru dniach wylądował w piecu ! Na moim blogu znajdziesz link do innego wykończenia .Pozdrawiam serdecznie,Dorota
OdpowiedzUsuńBardzo udany koszyczek , ale widzę jedną zasadniczą wadę- za mały dla kota :)
OdpowiedzUsuńA tak serio- bardzo mi się podoba.
Trudno uwierzyć,że to Twoja pierwsza plecionka;)
OdpowiedzUsuńKoszyk jest super i mam nadzieję,że powstaną kolejne prace ;)
Marlenko, bardzo fajny, nie patrz na niedociągnięcia bo i tak ich nikt nie widzi :) Gdzie ja to słyszałam, że ktoś skręca rurki przy pomocy wiertarki? :))))
OdpowiedzUsuńSuper Marlenko - tez próbowałam ale jakoś mi nie wyszło !
OdpowiedzUsuńWyszło super - akcent pomarańczowy bardzo mi się podoba :) A jaki miły model przy koszyczku :)
OdpowiedzUsuńwyszło rewelacyjnie! Fajnie jest się uczyć nowych rzeczy
OdpowiedzUsuńBardzo tęsknię za wyplataniem wikliny.
OdpowiedzUsuńAle jestem zbyt leniwa żeby robić te papierowe rurki.
Koszyczek fajnie wyszedł:)
Jak dla mnie rewelacja!!! I zazdroszczę nowej umiejętności :)
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy to rewelacja. Mój pierwszy koszyczek to była maskara -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńGoni mnie ciągle i nie za bardzo mam kiedy odpisać:(
Pozdrawiam, Marlena