No i gotowe.Skończyłam robić tunikę, chociaż wyszła jak sukienka , ale miała być długa do leginsów, muszę jeszcze pozszywać i wykończyć.Szkoda, że zdjęcie nie oddaje pięknego koloru tej włóczki, cudny seledynek. Moja FILOMENA ( manekin oczywiście ) prezentuje się pięknie. Rękawy są długie i też ze wzorkiem po środku.
Dałam tylko jeden raport ,bo wzór liczy 19 oczek i pięknie wygląda w otoczeniu samych oczek lewych,
wzór pochodzi z Sandry nr 10/1995; TUTAJ .Wyszło tylko 165 gram włoczki Firenze Tiftik- moher z akrylem.
Wdzianko z okrągłą plisą zapinane na jeden guzik też się robi. Spodobały mi się te dodatkowe kawałki innej włóczki, bo całość wygląda jak w maleńkie obłoczki. Kończę przody no i jeszcze rękawy są do zrobienia... chociaż nie mogę się zdecydować - długie, 3/4 czy do łokcia ?
Lubię wzory a to wdzianko jest gładkie, trochę nudne bo włóczka niby buklaczkowa, pora więc wyszukać czegoś innego do roboty...
A właśnie! Kupiłam ostatnio śliczne włóczki; bawełnę z małymi dodatkami, w sam raz na wiosenkę. Kolorki; capucino ( chyba z dużą ilością śmietanki ) i jaśniutki, pastelowy zielonkawy z delikatną srebrną niteczką (muszę zrobić zdjęcie ) ale nie mam żadnych pomysłów. Pustka kompletna....
Bawełna jest z małym dodatkiem anilany i lnu, 344 metrów w motku, kupiłam po trzy z każdego, no... i idę szukać natchnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo miło mi, że do mnie zaglądasz.....i cieszę się na każde, pozostawione słówko.
Dziękuję!