Tytułowa przebudowa dotyczy ogródka. Musimy od zera przebudować i zagospodarować własną połowę.
Dotychczas lewa strona była rekreacyjna. Są drzewa dające latem cień i trawka i miejsce na ławkę bujaną i stolik i hamaczek..... Natomiast prawa strona była bardziej użytkowa z grządkami na zieleninę i kwiaty i żadnych drzew. I właśnie prawa strona będzie tą docelową.
Nie da się wszystkiego zrobić w tym roku, bo to nie możliwe ale chcemy zagospodarować miejsce na część wypoczynkową. Zaczęliśmy od tyłu ogrodu i będziemy posuwać się w stronę domu.
Wykopaliśmy starą, chorą gruszkę zimową a mężulek rozebrał płot i dwie furtki. Trzeba było rozkuć murek i wydobyć gruz z ziemi i usunąć krawężniki. Kiedyś dawno, dawno temu teściowa miała w tym miejscu kilka kurek a teraz stanie tam ławka i stolik bo to jedyne miejsce, gdzie jest cień. Wykopaliśmy krzewy i byliny choć nie wszystko dało się przenieść w inne miejsce nad czym bardzo boleję ale zasadziliśmy brzoskwinię, która w przyszłości będzie dawać cień. Na chwilę obecną więcej nie da się zrobić dopóki kwiaty cebulowe nie przekwitną i nie wyjdą wszystkie byliny. Pracy jest ogrom bo śpieszno nam by na jesieni przenieść rododendrony i azalie na stałe miejsce, wkopać cebulki i byliny i zasiać trawę. Mniej więcej wiem jak to wszystko ma wyglądać a dopóki nie zasiejemy trawy można kombinować. Uchylę rąbka tajemnicy; na tyle ogrodu stół, który notabene będę dopiero kleić z mozaiki, ławka i krzesełka. To będzie przesłonięte płotkiem kratowym albo pergolą kratową, na której będą się pięły clematisy, dalej trawa na całej powierzchni i nieduża fontanna z kamienia a po bokach krzewy i kwiaty. Zostanie nam jeszcze taras pod oknem ale to już w kolejnych latach. Kiedyś dawno temu teściu wylał beton pod domem a nie tak łatwo się tego pozbyć, przydałby się młot pneumatyczny żeby to dziadostwo skuć.
Mimo całego tego szaleństwo, mimo bolących rączek cały czas wieczorkami coś tam sobie dłubię.
I tak wydłubałam ogoniastego wg Mao i kilka serwetek ale pokażę następnym razem.
Chciałam byście wiedziały co u mnie się dzieje i dlaczego znowu mnie nie ma a teraz pędzę na ogródek bo wyszło słoneczko i przestało kropić. Najgorsze już za nami, będę więc częściej i u siebie i u Was.
Aaaaaa i pokombinowałam z piętą w skarpetce ale to już innym razem.
zatem pa pa
Marlena
Dotychczas lewa strona była rekreacyjna. Są drzewa dające latem cień i trawka i miejsce na ławkę bujaną i stolik i hamaczek..... Natomiast prawa strona była bardziej użytkowa z grządkami na zieleninę i kwiaty i żadnych drzew. I właśnie prawa strona będzie tą docelową.
Nie da się wszystkiego zrobić w tym roku, bo to nie możliwe ale chcemy zagospodarować miejsce na część wypoczynkową. Zaczęliśmy od tyłu ogrodu i będziemy posuwać się w stronę domu.
Wykopaliśmy starą, chorą gruszkę zimową a mężulek rozebrał płot i dwie furtki. Trzeba było rozkuć murek i wydobyć gruz z ziemi i usunąć krawężniki. Kiedyś dawno, dawno temu teściowa miała w tym miejscu kilka kurek a teraz stanie tam ławka i stolik bo to jedyne miejsce, gdzie jest cień. Wykopaliśmy krzewy i byliny choć nie wszystko dało się przenieść w inne miejsce nad czym bardzo boleję ale zasadziliśmy brzoskwinię, która w przyszłości będzie dawać cień. Na chwilę obecną więcej nie da się zrobić dopóki kwiaty cebulowe nie przekwitną i nie wyjdą wszystkie byliny. Pracy jest ogrom bo śpieszno nam by na jesieni przenieść rododendrony i azalie na stałe miejsce, wkopać cebulki i byliny i zasiać trawę. Mniej więcej wiem jak to wszystko ma wyglądać a dopóki nie zasiejemy trawy można kombinować. Uchylę rąbka tajemnicy; na tyle ogrodu stół, który notabene będę dopiero kleić z mozaiki, ławka i krzesełka. To będzie przesłonięte płotkiem kratowym albo pergolą kratową, na której będą się pięły clematisy, dalej trawa na całej powierzchni i nieduża fontanna z kamienia a po bokach krzewy i kwiaty. Zostanie nam jeszcze taras pod oknem ale to już w kolejnych latach. Kiedyś dawno temu teściu wylał beton pod domem a nie tak łatwo się tego pozbyć, przydałby się młot pneumatyczny żeby to dziadostwo skuć.
Mimo całego tego szaleństwo, mimo bolących rączek cały czas wieczorkami coś tam sobie dłubię.
I tak wydłubałam ogoniastego wg Mao i kilka serwetek ale pokażę następnym razem.
Chciałam byście wiedziały co u mnie się dzieje i dlaczego znowu mnie nie ma a teraz pędzę na ogródek bo wyszło słoneczko i przestało kropić. Najgorsze już za nami, będę więc częściej i u siebie i u Was.
Aaaaaa i pokombinowałam z piętą w skarpetce ale to już innym razem.
zatem pa pa
Marlena
A to w takim razie jesteś usprawiedliwiona :) Faktycznie, ambitne plany, ale warte zrealizowania, skoro ma być tak ładnie. Oby tylko roślinki się przyjęły. Co tam z piętami wykombinowałaś? Pochwal się, bo już bym coś w tym temacie podziałała :). Pani Małgosia się o Ciebie pytała :)))
OdpowiedzUsuńEluś, nie dzielę robótki tak jak na filmiku tylko robię z połowy ( robię z włóczki skarpetkowej ) i w zależności od stopy, między powtórzeniami rzędów skróconych robię do 4 okrążeń a Panią Małgosię serdecznie pozdrów od nas:)
UsuńMuszę teraz łapska wykurować, hihi
Buziaczki, Marlena
Oj Marlenko to tak jak u mnie w zeszłym roku - przerobiłam połowę działki praktycznie od zera - wiem co to znaczy i powodzenia !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś! Pewnie nie mam tak dużego ogródka jak Twój ale i tak jest co robić:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
W ogrodzie zawsze jest dużo roboty. A jak macie takie ambitne plany to tym bardziej. Wiesz cokolwiek zrobisz to potem cieszy :) Czekam na fotki nowych prac-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama wiesz najlepiej jak cieszą przenosiny na nowe:)
UsuńPozdrawiam, Marlena
No to życzę by wszystko się udało po twojej myśli ,i czekam na pokaz zdjęciowy .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
powodzenia w przebudowie - mnie czeka podobna robota i podchodzę do niej jak do jeżą :) no i ciekawa jestem ogoniastego i okryć stołowych :)))))
OdpowiedzUsuńPracy przy tym co nie miara!!! Ale taki kreatywny wysiłek cieszy :)!!!
OdpowiedzUsuńMarlenko zapowiada się cudownie a i pracy czeka Cię ogrom , wiem ile trzeba się narobic żeby ogród wyglądał tak jak nam się wymarzył. Życzę Ci wszystkiego najlepszego .Powodzenia.
OdpowiedzUsuńMarlenko życzę Wam abyście się jak najszybciej uporali z tym, co teraz chcecie zrobić.
OdpowiedzUsuńTrzeba się napracować przy takim projekcie, ale potem tylko korzystać z przyjemności.
Pozdrawiam :)
Czekamy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, kochane moje. Jak tylko będzie co pokazać, choć kawałek nie omieszkam się pochwalić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena